- Patrząc na serię porażek swojego rządu, który nie jest w stanie się zająć sprawami najważniejszymi dla Polaków, chociażby sprawami cen energii, cen wody, tymi cywilizacyjnymi projektami, które zostały porzucone, takimi jak elektrownie atomowe, takimi jak Centralny Port Komunikacyjny, Donald Tusk zadecydował, że skoro nie może dać Polakom chleba musi dać Polakom igrzyska. Stąd wzięła się ta kwota 100 miliardów będąca jakąś opowieścią z mchu i paproci, w którą nie wierzą nawet politycy koalicji rządzącej. Stąd wzięły się te wszystkie naciski, żeby Prawo i Sprawiedliwość pozbawić środków do funkcjonowania.
Wyborcy mają prawo czuć się przez ten rząd i przez tych polityków oszukani. Ci politycy kłamali we wszystkim, co mówili przed wyborami i kłamią również teraz, żeby uniknąć odpowiedzi na trudne pytania chociażby o 100 konkretów. Rozpoczęli więc tą swoją kampanię związaną ze 100 miliardami, rzekomo które gdzieś by z kasy państwa zniknęły. Nie zniknęły. One zostały wydane chociażby na tysiące inwestycji strategicznych zrealizowanych w setkach powiatów gmin w całej Polsce, zostały wydane chociażby na wsparcie właśnie dla ochotniczych straży pożarnych. To jest właśnie atak na Prawo i Sprawiedliwość, przez to wybicie piłki dalej, żeby cały czas mówić o jakichś rzekomych aferach, których nie ma.
Dzisiaj nie mamy do czynienia z równym traktowaniem. Dzisiaj mamy do czynienia z politycznym zleceniem wydanym przez Tuska po to, żeby wyeliminować polityczną konkurencję. Czymś co sprawia, że Polska przestaje być demokratycznym krajem. Bo solą demokracji jest to, że odbywają się wybory, w których wszyscy mają równe szanse. Dzisiaj Donald Tusk stwierdził, że to wszystko, co buduje państwo praworządne, litera konstytucji jego nie obowiązują, bo on już władzę zdobył i tej władzy nie zamierza oddać. I mimo porażek mimo tego, że Polacy go coraz gorzej oceniają, mimo tego, że nie udaje się niczego dowieźć, mimo tego, że występuje na konferencjach, opowiadając historie, które mają tyle wspólnego z rzeczywistością, co 100 konkretów na 100 dni, czy paliwo po 5,19, postanowił, że tej władzy nie odda i do tego wykorzysta wszelkie narzędzia, włącznie ze zinstrumentalizowaniem i upolitycznieniem prokuratury, włącznie z naciskami na Państwową Komisję Wyborczą i ze wszystkim innym co ma służyć temu, żeby zniszczyć Prawo i Sprawiedliwość - powiedział Poseł PiS Michał Moskal.
- Nieprzypadkowo jesteśmy przed Państwową Komisją Wyborczą, ponieważ właśnie to Państwowa Komisja Wyborcza będzie decydowała o rozliczeniu, bądź też zakwestionowaniu rozliczenia sprawozdania finansowego Prawa i Sprawiedliwości. Są gigantyczne naciski ze strony polityków Koalicji Obywatelskiej, jednak wierzymy, że mimo to Państwowa Komisja Wyborcza będzie się opierała na aspektach merytorycznych.
Prawo i Sprawiedliwość nie ma nic do ukrycia. Wielokrotnie to mówiliśmy, na wszelkie wątpliwości udzielamy kompleksowych odpowiedzi. Zresztą też sprawozdanie finansowe Prawa i Sprawiedliwości było poddane analizie audytora przesłanego przez PKW i okazało się, że ten dziewięciostronicowy dokument, który jest szczegółową analizą wydatków ze strony Komitetu Wyborczego, który startował w wyborach został uwzględniony przez audytora, oceniony bardzo pozytywnie. Tak więc nie ma jakichkolwiek merytorycznych przesłanek do tego, żeby te sprawozdanie finansowe zostało odrzucone. Mamy do czynienia, mówiąc w skrócie, z wielką hucpą polityczną, ze zleceniem politycznym, które zostało wydane przez Donalda Tuska.
Na bazie informacji, które do nas trafiają, składaliśmy zawiadomienia do PKW na różne inicjatywy, które były realizowane przez polityków Koalicji Obywatelskiej. Zespół, który powstał w ramach Prawa i Sprawiedliwości #stopPATOwładzy Donalda Tuska, złożył blisko już 40 zawiadomień do prokuratury na nielegalne działania, które zostały podjęte przez polityków koalicji rządzącej. Co do tego, że prokuratora podejmie te działania, mamy ograniczone zaufanie. Niemniej jednak, zgodnie z przepisami prawa te zawiadomienia zostały złożone. Jeżeli one zostaną umorzone, to ktoś będzie musiał się pod tym podpisać. Ktoś weźmie za to odpowiedzialność. Mamy więc nadzieję, że jednak w prokuraturze, która została w sposób nielegalny przejęta przez Bodnarowców jeszcze funkcjonują niezależni prokuratorzy, którzy będą mieli odwagę przeciwstawić się temu reżimowi Bodnarowców - powiedział Poseł PiS Andrzej Śliwka.