- Dwa lata temu około 250 ton ryb zostało wyłowionych na całym odcinku odrzańskim, na całej polskiej Odrze. Podczas gdy w dwóch niewielkich, w porównaniu do tego odcinka rzeki, zbiornikach już teraz odłowiono ponad 110 ton śniętych ryb. Jeżeli ktoś dzisiaj twierdzi, a niektóre media tak twierdzą, że te dwie sytuacje są nieporównywalne, to tak, one są nieporównywalne. Dzisiejsza ma dużo większe oddziaływanie w tych małych zbiornikach, gdyby przełożyć to na cały odcinek zachodniopomorski, pewnie moglibyśmy to liczyć jako wielokrotność tych 110 ton.
W roku 2023, poprzez prowadzenie odpowiednich procedur udało się zatrzymać zjawisko śnięcia ryb. Przyszedł nowy rząd i ten problem wrócił z wielką siłą. W 2022 roku oprócz kryzysu odrzańskiego mieliśmy do czynienia z katastrofą hipokryzji i kłamstwa ze strony ówczesnej totalnej opozycji, a dzisiejszego obozu patowładzy. Warto wracać do tego co wtedy mówili przedstawiciele ówczesnej opozycji, a dzisiejszej koalicji. Dzisiejszy Marszałek Hołownia powielał wówczas kłamstwa o rtęci. Ta kłamliwa informacja wprowadziła wtedy naprawdę wielki niepokój, wielki zamęt. Pamiętam, że wtedy mieszkańcy zaczęli wykupywać wodę chociaż nie było żadnych przesłanek ku temu. Oni kłamali, aby straszyć Polaków, aby straszyć mieszkańców terenów nadodrzańskich tym, że we wodzie jest rtęć. Warto, aby Marszałek Hołownia wytłumaczył się ze swoich słów, niech wytłumaczy się ze swoich kłamstw.
Marszałek Hołownia nie był jedyny, wtedy w kwestii śniących ryb kłamali też inni. Warto przypomnieć sobie słowa Giertycha, który mówił, że woda przeżera rękawice, „że mamy do czynienia z pisowskim Czarnobylem”. Ja mam wrażenie że rozpuścił się zdrowy rozsądek, że rozpuściła się przyzwoitość w Panu nadprokuratorze Giertychu. Nie tylko wtedy, bo to nieustannie teraz trwa.
To strona polska poprzez intensywne działania specjalistów, profesorów zdiagnozowała co jest przyczyną masowego śnięcia ryb. To była złota alga. Takie badania były również prowadzone po stronie niemieckiej ale to właśnie polski rząd, rząd Prawa i Sprawiedliwości zdiagnozował ten problem. Zaufania do polskiego rządu, do polskich instytucji, do polskich naukowców, do polskich specjalistów nie miał wtedy ani Marszałek Hołownia, ani Pan nadprokurator Roman Giertych. To niezwykle znamienne, ten brak zaufania do własnego państwa, ten brak zaufania do własnych specjalistów i oddawanie kompetencji na stronę niemiecką chociaż tamta nie miała wówczas nic do powiedzenia. Podczas kryzysu w 2022 r. na samych odcinku zachodniopomorskim postawiliśmy 30 zapór w 17 miejscach. To pokazuje na skalę reakcji, jak reagował rząd Prawa i Sprawiedliwości. No ale ci dwaj panowie jak zwykle mają wielkie zaufanie do strony niemieckiej a polscy specjaliści muszą się uczyć, chociaż właściwie w tej sytuacji powinno być odwrotnie.
Kiedy w 2022 roku zdiagnozowaliśmy, że przyczyną kryzysu była złota alga przekazaliśmy tę informację do wiadomości publicznej, przekazaliśmy ją posłom, politykom i opozycji. Co się wtedy stało? Warto przypomnieć sobie wypowiedź w Sejmie dzisiejszej wiceminister klimatu i środowiska pani Urszul Zielińskiej. Mówiła wtedy, że mówienie, że to wina kwitnącej algi to „kpina z rozumu”. Pięknie te wypowiedzi się starzeją. Zarówno ta Pana Hołowni, Pana Giertycha, a także Pani Zielińskiej. Tak, wtedy to co mówili było kpiną z rozumu, kpiną ze zdrowego rozsądku. Było czymś absolutnie niedopuszczalnym i było obliczone tylko i wyłącznie na polityczny zysk.
To co robili w 2022 roku politycy totalnej opozycji, a dzisiejszego obozu patowładzy to była kpina również z Polaków. Kłamali w sprawie kryzysu odrzańskiego. To było igranie bezpieczeństwem Polaków tylko dla swoich korzyści politycznych. Ale zobaczmy też wypowiedzi, które pojawiały się ze strony dzisiejszego premiera Donalda Tuska. Wtedy mówił: „śnięte są nie tylko ryby w Odrze. Śnięte jest całe państwo pod rządami Kaczyńskiego. PiS jest jak rtęć”. Jak widzimy również Tusk wtedy rozsiewał te nieprawdziwe informacje. Dzisiaj poziom hipokryzji Tuska jest niewyobrażalny. Dzisiaj dowiadujemy się z doniesień medialnych, że Donald Tusk jest na urlopie. Czy ktoś widział Donalda Tuska na Śląsku, tam gdzie wypłynęło do góry brzuchem 110 ton śniętych ryb? Nie, tam premiera nie ma. Premier Morawiecki był na miejscu kryzysu. Codziennie były organizowane spotkania, konferencje, po to żeby monitorować to, co dzieje się na Odrze - powiedział Poseł PiS Zbigniew Bogucki.
- Wtedy i dzisiaj mamy do czynienia nie tylko z rzeką hipokryzji, ale nawet z brakiem zainteresowania poszukiwania prawdy, ale też przede wszystkim wtedy mieliśmy do czynienia z działaniem antypaństwowym. Bo to straszenie Polaków, to kolportowanie fałszywych informacji o rtęci, o mezytylenie, o kadmie, ołowiu, o martwych bobrach, o martwych bocianach, o krowach, które jak się napiją wody to będą dawały zatrute mleko to było świadome działanie, aby wystraszyć Polaków, po to, aby też zniechęcić wolontariuszy, wędkarzy, wszystkie osoby zaangażowane w wyławianie ryb. To było świadome działanie, aby katastrofa trwała i aby przyniosła zysk polityczny konkretnym partiom. Dzisiaj minęły dwa lata. Katastrofa powtórzyła się, a rząd mówi, że właściwie panuje nad sytuacją. Mówi też, że przez dwa lata nie zostało nic zrobione i w związku z tym znów winne jest Prawo Sprawiedliwość. Zapomina jednocześnie, że wszystkie służby, które dzisiaj funkcjonują - Wody Polskie, Główny Inspektorat Ochrony Środowiska, zarządzanie kryzysowe na poziomie wojewodów i w Ministerstwie Klimatu i Środowiska i inni, pracują na podstawie wypracowanych przez ostatnie dwa lata i pozostawionych przez nas szczegółowych procedur.
Po kryzysie na Odrze w 2022 roku opracowane zostały szczegółowe procedury działania, ale wprowadzono też monitoring automatyczny, z którego dzisiaj korzystają. Prowadzono też wiele działań związanych z weryfikowaniem wydanych pozwoleń wodnoprawnych, pozwoleń zintegrowanych. To były kontrole prowadzone zarówno przez inspektorów ochrony środowiska, jak i Wody Polskie. To były niezwykle intensywne kontrole wielu zakładów, ale też lokalnych samorządów pod kątem zachowywania procedur związanym z dostarczaniem ścieków komunalnych do rzeki Odra. Również warto wskazać, że w 2023 roku zarząd spółki KGHM podjął uchwałę na temat przystąpienia do przygotowania studium wykonalności Zakładu Odsalania Wód Pokopalnianych.
Warto zwrócić uwagę, że za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości przeprowadzono szereg eksperymentów, w tym eksperyment z perhydrolem. Dzisiaj obecna władza chwali się tym, że stosując w jednej ze śluz kanału perhydrol odniosła niebywały sukces bo zapanowała nad katastrofą. Złota Alga jest obecna w wodach świata od kilkudziesięciu lat. Ani Stanom Zjednoczonym, Wielkiej Brytanii, ani państwom Europy, ani Izraelowi, ani Chinom, nikomu nie udało się zwalczyć Złotej Algi, a nagle po wlaniu perhydrolu Ministerstwo Klimatu i Środowiska ogłasza, że zdobyło sukces na miarę światową. Przypomnę tylko, że eksperyment z perhydrolem był przeprowadzony również w ramach działania Zespołu Eksperckiego przy Ministerstwie Klimatu i Środowiska i zakończony został raportem w 2023 roku. Oprócz perhydrolu mieliśmy również badania dotyczące kilku innych substancji. I owszem wiele z tych substancji początkowo bardzo pozytywnie oddziaływało w kontekście niszczenia algi, ale jednocześnie po odpływie świeżej wody powodowało, że ta alga z dużo większą intensywnością się namnażała i jednocześnie należy pamiętać że perhydrol nie oddziałuje wybiórczo, a więc nie niszczy wyłącznie złotej algi, ale oddziałuje również na inne organizmy, które tam się znajdują.
W 2023 roku, w sytuacji kiedy już mając doświadczenie, znając przeciwnika, znając sytuację, która doprowadziła do masowego śnięcia ryb w 2022 roku, kiedy zaczęły pojawiać się niekorzystne warunki meteorologiczne, kiedy widzieliśmy, że poziomy wód są niskie, a więc niebezpieczne, również kontrolowaliśmy sytuację. To była kontrola na poziomie resortów. Szeroka i bardzo intensywna współpraca szczególnie z Ministerstwem Aktywów Państwowych, Ministerstwem Infrastruktury, polegająca na tym, aby w razie zagrożenia, kiedy sygnały płynęły od Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska, że jest ryzyko zakwitu i wyrzutu toksyn, alimentowana była woda przez Wody Polskie, woda bez Złotej Algi, bądź zakłady przemysłu wstrzymywały zrzuty wód pokopalnianych tak, aby nie dokładać dodatkowego ładunku do Odry. Dzięki temu w zeszłym roku udało nam się uniknąć tej katastrofy. W związku z tym pokazaliśmy, że można kontrolować sytuację, pomimo tego, że ten przeciwnik został w Odrze - powiedziała Poseł PiS Małgorzata Golińska