- Organizowane są różnego rodzaju igrzyska, ferowane różnego rodzaju pseudo-wyroki, zarzuty, insynuacje, jakoby Prawo Sprawiedliwość podejmowało działania w trakcie kampanii parlamentarnej niezgodne z prawem, działania nielegalne. Otóż, Prawo i Sprawiedliwość złożyło, jeżeli chodzi o naszą całą kampanię parlamentarną, stosowne wyjaśnienia do Państwowej Komisji Wyborczej, złożyło określone sprawozdanie z całej kampanii wyborczej. Co więcej, to sprawozdanie było badane przez biegłego rewidenta wskazanego przez Państwową Komisję Wyborczą, człowieka który ma wiedzę, doświadczenie, wie jak to robić, człowieka niezależnego, obiektywnego, który jednoznacznie po zbadaniu sprawozdania finansowego z kampanii parlamentarnej stwierdził, iż wszelkie działania Prawa i Sprawiedliwości w zakresie kampanii parlamentarnej były prowadzone zgodnie z kodeksem wyborczym, zgodnie z prawem.
Od dłuższego czasu prowadzona nagonka na Prawo i Sprawiedliwość wpisuje się w pewien schemat działania obecnej koalicji rządzącej: nie wyszły komisje śledcze, które kompletnie niczego nie wykazały, zarzuty Donalda Tuska i jego ministrów również się nie potwierdziły. Stwierdzono więc, że jedynym sposobem na unicestwienie, anihilację rzeczywistej opozycji w Polsce, czyli Prawa i Sprawiedliwości, będzie zagłodzenie finansowe Prawa i Sprawiedliwości i odebranie środków finansowych, tych, które z ustawy Prawu Sprawiedliwości się po prostu należą.
Pragnę zwrócić uwagę, że te działania, które dzisiaj pod wpływem politycznych nacisków są podejmowane na poziomie Państwowej Komisji Wyborczej, czy te kierunki, do których zmierzają członkowie Państwowej Komisji Wyborczej, są działaniami kompletnie bez podstawy prawnej, wręcz niezgodnymi z prawem, to trzeba wprost powiedzieć, działaniami nielegalnymi, o czym zresztą informuje Krajowe Biuro Wyborcze, które jakiś czas temu wydało opinię, w której jednoznacznie stwierdziło iż, nie może być podstawą odrzucenia sprawozdania, ani wskazania uchybienia, obiektywny wpływ działań innego podmiotu na polepszenie szans wyborczego komitetu wyborczego, o ile działania te dokonywane były bez porozumienia z tym komitetem. Dzisiaj mamy taką sytuację, że Komitetowi Wyborczemu Prawa i Sprawiedliwości, próbuje się przypisać odpowiedzialność za działania prowadzone przez różnego rodzaju agendy państwowe, instytucje samorządowe, czyli działania rutynowe, które te instytucje prowadzą, ale działania, które nie mają nic wspólnego z działaniem Komitetu Wyborczego Prawo i Sprawiedliwość.
Dzisiaj się spotykamy przed warszawskim ratuszem po to, żeby Państwu pokazać, że te działania, które były realizowane w ostatnich miesiącach i latach przez nie tylko rząd Prawa i Sprawiedliwości, ale również rządy Platformy Obywatelskiej, były realizowane również przez różnego rodzaju instytucje samorządowe. Te działania są czymś rutynowym, czymś z czym polska demokracja ma do czynienia od co najmniej 30 lat i nie inaczej jest również tutaj w Warszawie. Znalezione zostały umowy w ratuszu na kwotę ponad 87 milionów złotych, między innymi różnego rodzaju umowy promocyjne, ponad 57 umów - powiedział Rzecznik PiS Rafał Bochenek.
- W związku z faktem, że opinia publiczna bombardowana jest informacjami o rzekomych nieprawidłowościach w finansowaniu kampanii Prawa i Sprawiedliwości, to warto zauważyć, że jeżeli ktoś mieszka w Warszawie to wie, że od wielu lat w Warszawie mamy permanentną kampanię wyborczą, kampanię wizerunkową Rafała Trzaskowskiego. Z Radnym Damianem Kowalczykiem postanowiliśmy, żeby sprawdzić to ile Warszawa wydała na promowanie Rafała Trzaskowskiego. Zlokalizowaliśmy, namierzyliśmy 57 umów za ostatnie 5 lat na realizację różnych kampanii reklamowych, na łączną kwotę 87 mln zł. Mieszkaniec Warszawy, gdy idzie na przystanek kogo widzi na przystanku? Rafała Trzaskowskiego, który informuje o swoich działaniach jako prezydenta miasta. Siada do autobusu, w autobusach są takie mini ekrany, kogo widzi? Rafała Trzaskowskiego, który mówi z monitorów o swoich działaniach. No ale czas wysiąść, przejść się do pracy, w Warszawie są billboardy. Kogo widzi na billboardach? Rafała Trzaskowskiego, który informuje o tych samych swoich działaniach, wszędzie jego uśmiechnięta twarz. Wszystkie te działania reklamowe są realizowane z pieniędzy Warszawy.
Z Panem Radnym Kowalczykiem chcieliśmy ustalić precyzyjnie, ile z kwoty 87 milionów bezpośrednio dotyczyło promowania samego Rafała Trzaskowskiego. Bo oczywiście mamy świadomość, że miasto wydaje pieniądze również na jakieś działania, informowanie o działaniach kulturalnych czy rocznicowych, takie reklamy również są. Chcieliśmy to oddzielić. Wiecie Państwo co? Myśleliśmy, że to jest bardzo rutynowa sprawa. Ponieważ każda taka umowa jest na bieżąco katalogowana. Miasto wysyła zlecenie firmie z materiałami, firma prezentuje sprawozdanie, co, gdzie, ile wisiało, jakie nośniki i następnie wystawia fakturę i jest to pokrywane w ramach tych umów ryczałtowych, ramowych, które miasto zawiera. Prościzna. Segregatory pewnie do każdej umowy są do wyciągnięcia w pięć minut. Ale okazało się, że Rafał Trzaskowski nabrał wody w usta ze swoimi zastępcami. Twierdzą, że potrzebują czasu do 30 września, żeby przygotować tę dokumentację. A czy przypadkiem nie chodzi o to, żeby również uniknąć tej debaty o przyjęciu sprawozdania finansowego Platformy Obywatelskiej za wybory samorządowe?
Na realizację różnych kampanii reklamowych miasto Warszawa wydało 87 milionów przez 5 lat. Chcemy wiedzieć, opinia publiczna ma prawo wiedzieć, ile z tej kwoty bezpośrednio dotyczyło promowania Rafała Trzaskowskiego. W mojej ocenie jest to miażdżąca większość ale chciałem to sprawdzić, miasto nie chce. Dlaczego się boją? Chciałbym też zwrócić uwagę na zeszłoroczną kampanię wyborczą do Sejmu. Donald Tusk promował 100 konkretów, które jak wiemy okazały się kłamstwem i dziwnym trafem Rafał Trzaskowski prezentował 100 projektów w Warszawie, mimo, że nie startował w tej kampanii i cała Warszawa była oblepiona tymi plakatami. Wszędzie był ten sam mechanizm, o którym Państwu mówiłem, że Warszawiacy nie mogli poruszać się kilkaset metrów obok swojego domu i nie widzieć kilka razy twarzy Rafała Trzaskowskiego. Z taką intensywnością te kampanie były prowadzone, za tak potężne pieniądze. Czy Rafał Trzaskowski te pieniądze zwróci? Czy Platforma Obywatelska te pieniądze zwróci jeśli twierdzą, że Prawo i Sprawiedliwość nie powinno otrzymywać subwencji. To jest dowód na podwójne standardy. Coś co w oczach Donalda Tuska, Rafała Trzaskowskiego jest normalną polityką informacyjną w ich wykonaniu, w oczach przeciwników politycznych jest nielegalną kampanią wyborczą - powiedział Poseł KP PiS Sebastian Kaleta.