17 września w Warszawie odbyła się konferencja prasowa z udziałem Europosłów Patryka Jakiego i Zbigniewa Kuźmiuka oraz Posła Jarosława Krajewskiego.
- W Polsce trwa akcja manipulowania opinią publiczną, aby bronić D. Tuska. Obecnie z jednej sprawy próbuje się zrobić aferę, którą miały rzekomo odkryć media, ale tak naprawdę odkryły ją polskie służby. Nam zależy na tym, aby system wizowy był szczelny. Bohaterem w tej sytuacji ma być marszałek Senatu T. Grodzki, który wg służb jest oskarżony o branie łapówek. I w tym wypadku nie ma afery - to jest typowy przykład manipulowania opinią publiczną - pokreślił Europoseł Patryk Jaki.
Poinformował, jak naprawdę wyglądała kwestia przydzielania wiz obywatelom z innych państw.
- PO mówi o gigantycznej liczbie imigrantów, co jest nieprawdą. Pozwolenie na pracę to tylko pierwszy etap weryfikacji ludzi, a w drugim etapie te osoby w znacznym stopniu odpadają. W latach 2019-2023 57% wszystkich wiz otrzymali obywatele Ukrainy, a 26% obywatele Białorusi. 76% wiz z prawem do pracy otrzymali obywatele Ukrainy, a 13% obywatele Białorusi. Pozostali obywatele z innych państw otrzymali wizy, które oscylowały w skali 1%. Nasze państwo rozwija się gospodarczo, dlatego potrzebujemy rąk do pracy, ale sprawdzonych. Polska zawsze była otwartym państwem i każdy może tu przyjechać, kto jest dokładnie sprawdzony. Nie zgadzamy się na nielegalną migrację - zaznaczył.
Stwierdził, że Tusk=Lampedusa
- Wszystko, co przedstawia PO to manipulacje, ponieważ oni chcą w Polsce zrobić Lampedusę. Politycy opozycji nie sprzeciwili się w Parlamencie Europejskim przymusowej relokacji imigrantów. Dlaczego D. Tusk unieważnia referendum? Ponieważ Tusk=Lampedusa - oznajmił.
Europoseł Zbigniew Kuźmiuk przypomniał, że za nieprzyjęcie jednego imigranta państwa członkowskie UE mają płacić 20 tys. euro kary.
- Od 2015 roku, gdy powstał rząd Prawa i Sprawiedliwości to D. Tusk zaciągnął cały szereg zobowiązań, które oznaczają m. in. zgodę na relokację imigrantów. O tym mówią jego koledzy z Brukseli czy Berlina. Przypomnę, że za nieprzyjęcie jednego imigranta kraje członkowskie UE mają płacić karę 20 tys. euro - ten mechanizm z pewnością napędzi nielegalną migrację - poinformował.
Poseł Jarosław Krajewski zaznaczył, że dla Prawa i Sprawiedliwości najważniejszy jest interes Polski.
- Apeluję do Polaków, aby nie dać się oszukać D. Tuskowi i R. Trzaskowskiemu. Nam zależy na bezpieczeństwie, a gwarantem jego utrzymania jest rząd Prawa i Sprawiedliwości. Jeżeli PO doszłoby do władzy to realizowana byłaby polityka Berlina i Brukseli i oni zgodziliby się na przymusową relokację imigrantów. Nam natomiast zależy na interesie Polski - stwierdził.