Aktualności Spotkanie Beaty Szydło z przedstawicielami stowarzyszeń rodziców
Spotkanie Beaty Szydło z przedstawicielami stowarzyszeń rodziców
W czwartek Beata Szydło spotkała się w Sejmie z przedstawicielami stowarzyszeń rodziców.
- To była bardzo dobra rozmowa. Rozmawiałyśmy o kwestiach związanych z 6-letnimi dziećmi, które mają pójść do szkoły, jak i z prawem rodziców do decydowania, w jakim wieku te dzieci powinny rozpoczynać naukę szkolną - powiedziała.
W spotkaniu udział wzięła między innymi Karolina Elbanowska, która od 2008 roku walczy o prawo wyboru, czy 6-letnie dzieci mają iść do szkoły.
Jak informowała Elbanowska, udało im się uzyskać od Beaty Szydło zapewnienie, że sprawa wycofania obowiązku szkolnego i przedszkolnego będzie sprawą priorytetową. Rozmawiali też o gimnazjach oraz polityce prorodzinnej.
- Otrzymaliśmy potwierdzenie zapowiedzi przekazywania 500 zł na każde drugie i kolejne dziecko w rodzinie bez kryterium dochodowego (oraz na pierwsze dziecko dla rodzin mniej zamożnych). Poruszyliśmy też problem bezpodstawnego odbierania dzieci przez państwo. Długo rozmawialiśmy na temat rodziny państwa Bałutów, którzy od pół roku bezskutecznie walczą o odzyskanie trzech córeczek - dodała.
Elbanowska zwróciła też uwagę na bierną postawę rządu.
- Jeżeli chodzi o rząd, to nie mamy z kim rozmawiać. Prezydent Komorowski nie chciał się z nami spotkać nawet w trakcie kampanii prezydenckiej. Rządzący nie rozumieją sytuacji, w której obywatele w jakikolwiek sposób partycypują we władzy - ubolewała.
Beata Szydło została zapytana o pogląd Prawa i Sprawiedliwości na temat metody in vitro.
- PiS nigdy nie mówiło o tym, że metoda in vitro ma być zakazana. Podnosi kwestię bardzo istotną, to znaczy taką, że trzeba uregulować sprawę in vitro ponieważ w tej chwili w Polsce na tym polu jest wolnoamerykanka. To jest problem bardzo poważny i trzeba o tym rozmawiać. Ale na pewno nie w kampaniach wyborczych, bo to jest najgorszy z możliwych okresów. (...) Kwestie światopoglądowe, dotyczące sumienia powinny być toczone przede wszystkim przez ekspertów, a nie polityków, do tego wszystkiego w kampanii wyborczej, co zawsze skutkuje rozwiązaniami populistycznymi - deklarowała parlamentarzystka.