- Niemcy w najbliższym czasie, bo od 16 września br. mają zamiar na granicy wewnętrznej UE wprowadzić kontrolę graniczną. Kontrola graniczna już się na granicy polsko-niemieckiej pojawiała. Ona będzie w dalszym ciągu przedłużona i również będzie obejmować inne państwa. Czyli cała lądowa granica niemiecka będzie poddana w tej chwili kontroli granicznej. Ta sytuacja pokazuje, jak w w praktyce wygląda kryzys z ochroną granicy Europy, jak wygląda kryzys polityki europejskiej, która jest prowadzona od przynajmniej 2015 r. – w taki sposób, że Niemcy, jak i Rada Europejska otworzyły swoje granice na nielegalnych imigrantów i w momencie, kiedy już te osoby docierają – bardzo często zapraszane przez Niemców – nagle będą poddawane kontroli granicznej na granicy z Niemcami. Jeśli nie wjadą do Niemiec, to pozostaną w innych państwach UE w tym w Polsce. Chcemy powiedzieć dziś stanowcze NIE dla polityki europejskiej. Potrzebne są rozwiązania, które jako MSWiA w rządzie PiS przygotowywaliśmy wielokrotnie, przedstawialiśmy także w Brukseli. Nie godziliśmy się na to, aby wpuszczać do Europy nielegalnych imigrantów. Nie godziliśmy się na pakt migracyjny, który został przyjęty tuż po tym, jak Prawo Sprawiedliwość przegrało wybory i nie zgadzamy się na to, aby to było tak, że te osoby nie podlegają readmisji. Wielokrotnie mówiliśmy, że te osoby, które są nielegalnie w Europie powinny wracać do kraju swojego pochodzenia, ale niestety Bruksela i instytucje unijne były głuche na głos Prawa i Sprawiedliwości. Dziś w brutalny sposób Niemcy zamykając granice, likwidując de facto strefę Schengen, przyznają się do tego błędu i na koniec osoby, które nielegalnie na tej granicy się pojawią, pozostaną w kraju, do którego dotarły, czyli w dużej mierze także do Polski. Wiele razy o tym mówiliśmy, przestrzegaliśmy. Apelujemy tutaj o to, aby także polskie MSWiA wydało stosowny komunikat. Chcemy wiedzieć, jak to będzie z tymi osobami, które nie zostaną wpuszczone do Niemiec, jak będzie dalej wyglądała ich sytuacja prawna, jakie są ustalenia na poziomie europejskim - Poseł PiS Paweł Szefernaker.
- Na naszych oczach pryska pewien mit, pryska to przekonanie, że Unia Europejska jest przestrzenią zupełnie bez granic. To marzenie, które Polacy mieli wchodząc w roku 2004 do Unii Europejskiej, o swobodnym przepływie osób, o możliwości przejazdu przez całą Europę, o możliwości poruszania się, właśnie staje pod znakiem zapytania. Czego to jest efektem? Jest to efektem błędów polityki europejskiej, ale w dużej mierze także błędów polityki największego państwa europejskiego, czyli polityki niemieckiej - Poseł PiS Marcin Przydacz.
- To nie tylko Niemcy zamykają granice, ale przecież jest już informacja z Austrii, że w razie konieczności względów bezpieczeństwa też będą zamykali granice przed migrantami. To samo robi Finlandia i będą to robiły kolejne kraje. Donald Tusk po raz kolejny oszukał Polaków. Wszyscy liczyli na to, że z racji jego powiązań międzynarodowych będziemy mieli sytuację lepszą, a tymczasem okazuje się, że mamy sytuację gorszą, ponieważ już jako przewodniczący Rady Europy był osobą, która cały czas firmowała i lansowała niemiecką politykę migracyjną do tego stopnia, że wygrażał rządowi Prawa i Sprawiedliwości karami, jeżeli nie przyjmiemy tych migrantów. A w tej chwili zostajemy sami z tym problemem, który jest bardzo poważny. Problem jest o tyle poważny i mówię to z perspektywy doświadczenia osoby, która mieszkała w krajach pełnych migrantów, bo zarówno w Brukseli, gdzie pracowałam, jak i w Holandii. Społeczności europejskie w innych krajach też już rozumieją, że ten problem jest nie do rozwiązania. Migranci przejmują powoli - nie tylko w Hiszpanii - nieruchomości, mieszkania na swoje potrzeby - to samo zaczyna się dziać w Holandii. Dochodzi do irracjonalnych sytuacji i bardzo groźnych dla bezpieczeństwa lokalnych mieszkańców sytuacji. I te sytuacje są związane z różnorodnością tej kultury. To multi-culti, które nam tak próbuję wcisnąć lewica doprowadziło do tego, że moi znajomi Holendrzy w ostatnich latach, jeszcze za rządów Prawa i Sprawiedliwości, kupowali nieruchomości w Polsce, bo uznali, że to jest bezpieczny kraj pozbawiony tych wszystkich problemów. Teraz niestety się z takich inwestycji ludzie wycofują, ponieważ powoli stajemy się krajem jednym z najbardziej zagrożonych w Europie, a winny temu jest, w mojej ocenie, premier Donald Tusk, który teraz udaje, że nie rozumie skąd to się wzięło, że Niemcy zamykają granice, i że my zostaniemy z problemem. Musiał wiedzieć, że tak się skończy ta sprawa, ponieważ zawsze był jedną z tych osób w Europie, które wspierały i firmowały niemiecką politykę migracyjną - Poseł PiS Agnieszka Wojciechowska van Heukelom.