- Jesteśmy przed Ministerstwem Infrastruktury, ale w zasadzie powinniśmy o tym mówić jako o Ministerstwie Widmo, które unika wszystkich najtrudniejszych tematów, które dzisiaj w tym obszarze się pojawiają. Mamy krytyczną sytuację w PKP Cargo związaną z tym, że nowy zarząd, powołany za tych rządów, postanowił podjąć zwolnienia grupowe, przez które 4 tysiące ludzi w Polsce ma wylecieć na bruk. To jest działanie, które ma trwale upośledzić możliwości operacyjne spółki i sprawić, że po prostu odda ona rynek. To działanie w zasadzie doprowadzi do tego, że spółka docelowo będzie zlikwidowana.
Te złe rzeczy, które się dzieją w PKP Cargo to jest sytuacja, która nie jest nowa dla tego rządu, bo przecież rząd Platformy Obywatelskiej i PSL-u już pierwszy raz próbował w 2012 roku sprywatyzować PKP Cargo. Drugie podejście podejmowali w 2014 roku. Szczęśliwie przez przegrane wybory nie udało się im tego wtedy sfinalizować. Kolejne, dzisiejsze podejście, to nie jest już podejście do prywatyzacji, tylko podejście do zlikwidowania spółki PKP Cargo z rynku, czyli zlikwidowania drugiego największego przewoźnika Cargo w Europie. Jesteśmy tutaj dzisiaj po to, żeby się temu stanowczo przeciwstawić. Nie jest możliwe żeby spółką, na którą wpływ ma skarb państwa poprzez akcje w PKP, zarządzał człowiek, który nie liczy się z pracownikami, nie liczy się ze związkami zawodowymi, nie chce podejmować żadnego dialogu, a jego metodą zarządzania jest wyłącznie cięcie kosztów pracowniczych - powiedział Poseł PiS Michał Moskal.
- Za rządów koalicji Tuska to co się dzieje w PKP Cargo to nie jest nadzwyczajna sytuacja. Wyprzedaż srebr rodowych zawsze był na celu rządów Tuska. Tak było w latach 2007-2015 i teraz z chwilą dojścia tej Koalicji 13 grudnia do władzy, rzecz ma się podobnie. PKP Cargo to drugi w Unii Europejskiej przewoźnik, który tak naprawdę do niedawna jeszcze był w bardzo dobrej kondycji. Przypomnę - 2023 rok to 82 mln zł zysku, w 2022 roku 148 milionów złotych. Dzisiaj po przejęciu władzy przez rząd Donalda Tuska mamy do czynienia z taką sytuacją, że PKP Cargo staje w poważnych kłopotach. Już dzisiaj wiemy o tym, że obecny zarząd PKP Cargo złożył do Krajowego Rejestru Zadłużonych wniosek o sanację. Ponieważ ta spółka z mocy prawa nie może ulec upadłości, możliwe jest postępowanie sanacyjne, a więc zostanie wyznaczony syndyk bądź zarządca tej masy, która tak naprawdę będzie stanowiła masę upadłościową bo przepisy o sanacji są bardzo podobne do tych przepisów Prawa upadłościowego, będzie można zwalniać pracowników, będzie można wyprzedać majątek.
Apelujemy dzisiaj przede wszystkim do rządu Tuska, ale także do pana ministra Klimczaka, który tak naprawdę odpowiada za ten kryzys w PKP Cargo, aby wreszcie doszło do rozmów trójstronnych, aby można było zawrzeć rozsądne porozumienie, które pozwoliłoby wyjść z tej sytuacji kryzysowej. Jako posłowie Prawa i Sprawiedliwości będziemy wspierać pracowników w tej batalii o utrzymanie miejsc pracy. 14 tysięcy pracowników w tej chwili zatrudnia PKP Cargo, 4 tysiące jest do zwolnienia. Gdybyśmy chcieli uwzględnić jeszcze podmioty, które kooperują z PKP Cargo, to sprawa dotyczy 20 tysięcy osób. Co się stało w przeciągu pół roku, że dobrze prosperująca firma, pod rządami Tuska znowu znalazła się na skraju bankructwa? Na to pytanie znajdziemy odpowiedź. Wiemy o tym, że tak naprawdę Tusk nie jest zainteresowany tym, aby polskie podmioty, które funkcjonują w granicach Rzeczypospolitej mogły odnosić sukcesy - powiedział Poseł PiS Krzysztof Lipiec.
#stopPATOwładzy