- Kilka kadencji jestem parlamentarzystą, a po raz pierwszy zdarzyła się taka sytuacja, że w czasie prac nad ustawami, dotyczącymi Trybunału Konstytucyjnego, okazało się, że projekty, które zostały przedstawione, zostały przygotowane poza parlamentem, przez osoby, które nie są parlamentarzystami. Te osoby, które pracowały nad tymi ustawami, bez żadnego zażenowania, mówiły o tym, że właściwie one przygotowały ten projekt. Zaczęliśmy zadawać pytania posłom wnioskodawcom, ale nikt nie potrafił odpowiedzieć na nasze pytania. Pierwszy raz się z czymś podobnym spotykamy, ale to pokazuje, z czym mamy dzisiaj do czynienia - z jakim chaosem, z jaką anarchią, z jakim bałaganem oraz nieprzestrzeganiem w ogóle przepisów.
Ten projekt, dotyczący Trybunału Konstytucyjnego, przygotowała Fundacja Batorego. To jest fundacja prywatna. Nigdy nikt nie miał prawa do tego, żeby przygotować sobie ustawę, wręczyć ją posłom i ci posłowie nawet nie byli w stanie odpowiedzieć na proste pytania, dotyczące tej ustawy. Panie Marszałku Hołownia, tutaj pod pana skrzydłami, w tym budynku parlamentu niszczy się praworządność i przepisy. To zasługuje tak naprawdę na postępowanie prokuratorskie. Dla projektów obywatelskich jest osobna ścieżka - powiedział Poseł KP PiS Michał Wójcik.
- Należy zadać pytanie kto dzisiaj pisze, kto tworzy ustawy w polskim parlamencie, pod rządami Koalicji 13 grudnia. Czy jest to rząd? Czy są to posłowie? Czy wreszcie obywatele, którzy mają takie prawo wtedy, kiedy zbiorą 100 tysięcy podpisów? Czy może mamy do czynienia z jakimś dziwnym lobbingiem? Dziś dowiedzieliśmy się, dwukrotnie zostało to powiedziane przez przedstawicieli Fundacji Batorego, że to Fundacja Batorego napisała projekt ustawy, dotyczącej Trybunału Konstytucyjnego.
Kiedy chcieliśmy zapytać posłów teoretycznie wnioskodawców, czy formalnie wnioskodawców, o konkretne zapisy ustawy, dotyczącej Trybunału Konstytucyjnego, to najpierw nie potrafili odpowiedzieć. Później próbowali coś powiedzieć, no bo już trochę czasu minęło, więc zasięgali języka co odpowiadać na konkretne pytania, dotyczące konkretnych regulacji z tej ustawy, aż wreszcie komisja została przerwana, jak dobrze pamiętam przeniesiona na kolejny wtorek, co tylko potwierdza, że koalicja rządząca, posłowie wnioskodawcy, formalnie posłowie wnioskodawcy, po prostu nie byli przygotowani. Należy zadać pytanie, czy w tej ustawie napisanej przez prywatną fundację, zmieniona została chociaż jedna kropka, jeden przecinek, jeden wyraz przez posłów wnioskodawców? Bo jeżeli nie, to jest to skandal, to znaczy, że w polskim parlamencie można przynieść ustawę w teczce, wrzucić ją, a ten rząd będzie ją po prostu procedował ścieżką poselską - powiedział Poseł PiS Zbigniew Bogucki.
- Przepisy są bardzo jasne. Mamy ustawę o działalności lobbingowej. Artykuł 2 tej ustawy mówi, że działalnością lobbingową jest każde wywieranie wpływu czy podejmowanie tego typu metod na organy władzy ustawodawczej. Nie ma bardziej jaskrawego przypadku niż ten, który został ujawniony wczoraj podczas procedowania ustawy dotyczącej Trybunału Konstytucyjnego. Nigdy w historii dotąd nie było takiej sytuacji, żeby wprost posłowie podpisani pod projektem przyznawali, że oni w zasadzie nic o tym projekcie nie wiedzą. Oni się tylko podpisali. Ten projekt napisał ktoś inny.
My nie jesteśmy przeciwni tworzeniu projektu przez organizacje pozarządowe i jest jasna ścieżka dla projektów obywatelskich. Powiem więcej, jeśli dobre projekty obywatelskie będą powstawać, będą także miały poparcie w zbiórce podpisów przez posłów Prawa i Sprawiedliwości. Natomiast w tej sytuacji posłowie wnioskodawcy podpisali się pod czymś czego nie znają. To było wczoraj widoczne. Oni sami przyznali się do tego, że de facto podpisali się po czymś czego nie przeczytali. Ten projekt jest fatalny, prowadzi do oczywistych skutków niekonstytucyjnych, do podważania wyroków Trybunału Konstytucyjnego. Dzisiaj natomiast zwracamy uwagę na to, że miał miejsce lobbing. Co gorsza Fundacja Batorego nie jest wpisana do rejestru organizacji lobbingowych. Będziemy w tej sprawie interweniować u ministra spraw wewnętrznych, który prowadzi ten rejestr, dlatego, że mogło tutaj dojść do złamania prawa - powiedział Poseł PiS Paweł Jabłoński.