- Spotykamy się dziś bezpośrednio po jednym z najsmutniejszych dni w historii polsko-niemieckich relacji. Najsmutniejszych i najbardziej wstydliwych. Ten wczorajszy dzień, to wydarzenie, którym były niemiecko-polskie konsultacje międzyrządowe, przejdzie do historii jako dzień uległości, dzień kapitulacji rządu Donalda Tuska wobec rządu Olafa Scholza.
W sprawach międzynarodowych powinniśmy wszyscy wspierać polski rząd ktokolwiek nie pełni funkcji polskiego premiera. W sprawach międzynarodowych absolutnie wszyscy powinni mówić jednym głosem i działać w interesie Polski. Tymczasem wczoraj na konferencji prasowej Donald Tusk przestał być szefem polskiego rządu a stał się rzecznikiem rządu Republiki Federalnej Niemiec. Ta scena, w której on tłumaczy, że kanclerz Niemiec ma argumenty, żeby nie wypłacać Polsce odszkodowania zadośćuczynienia za zbrodnie niemieckie, za zbrodnie III Rzeszy Niemieckiej to jest coś absolutnie niebywałego. Ja myślę, że nawet Niemcy nie spodziewali się, że pójdzie im w Polsce z tym rządem tak łatwo.
Ta wypowiedź Donalda Tuska w sprawie reparacji, że żadna suma nas nie usatysfakcjonuje, więc nie będziemy w zasadzie niczego żądać, to jest przykład polityki jakiej prowadzić się nie powinno. Po tych wcześniejszych konsultacjach podpisany został 40-stronicowy protokół uzgodnień zwany polsko-niemieckim planem działania. Ten układ można porównać, patrząc na historię, do czegoś czym był Układ z Rapallo z 1922 roku. Niemcy wówczas uzyskały tak naprawdę carte blanche, uzyskały możliwość przygotowania się do ponownego prowadzenia swojej fatalnej polityki. Dzisiaj dzieje się dokładnie to samo, bo w tym układzie, w tym planie działania mamy totalną asymetrię w relacjach polsko-niemieckich. Krótki przykład właśnie w tych trzech sprawach: w sprawie migracji, sprawie zbrojeń i sprawie dotyczącej reparacji. W sprawie migracji jest tutaj zapisane wprost, że niemieckie kontrole graniczne pozostaną, bo są konieczne, ale jednocześnie, że Polska nie będzie wprowadzać żadnych kontroli, więc mamy totalną asymetrię. Mamy podobną asymetrię w sprawach mniejszości. Mówi się o mniejszości niemieckiej w Polsce, ale tylko o społeczności polskiej w Niemczech - powiedział Poseł PiS Paweł Jabłoński.
- Chciał bym się skupić poza tymi kwestiami związanymi z migracją na dwóch wątkach. W pierwszej kolejności na kwestii gospodarczej. Jednym z punktów ustaleń jest zabezpieczenie dostaw ropy naftowej do rafinerii Schwedt. Jest duże prawdopodobieństwo, że właśnie do tej rafinerii wpłynie rosyjska ropa. Rząd polski w tym zakresie milczy. W analizie, która była przedstawiona w agencji Reuters, wybrzmiało wprost że spółka PERN miała wątpliwości związane z tym, czy ten tranzyt nie obchodzi sankcji nałożonych na Federację Rosyjską. Dzisiaj mamy porozumienie po tym szczycie polsko-niemieckim z którego wynika, że to Polska będzie zabezpieczała właśnie ten tranzyt w sytuacji ryzyka związanego z dostępnością ropy.
Nie zgadzamy się na to, żeby rosyjska ropa była transportowana do rafinerii Schwedt. To jest naprawdę sytuacja zadziwiająca, gdzie w ramach współpracy polsko-niemieckiej my się bardziej skupiamy na tym, co się dzieje w rafinerii Schwedt, czy będzie tam dostarczana ropa, niż to, co się dzieje w polskim championie, który jest liderem jeżeli chodzi o kwestie związane z energetyką. Mówię o spółce ORLEN, która rok do roku obniżyła swoje zyski ze sprzedaży o 30%. Sam zysk operacyjny spadł o 7 miliardów złotych.
W konkluzjach polsko-niemieckiego spotkania jest zapis, związany z przystąpieniem Polski do Europejskiej Tarczy Powietrznej. Jest to bliżej nieokreślony twór, który w 2020 roku powstał z inicjatywy Republiki Federalnej Niemiec. Co wiemy o tej Europejskiej Tarczy Powietrznej? Nic nie wiemy, ponieważ poza bliżej nieokreśloną intencją, żadne kroki w tym zakresie nie zostały poczynione. Zresztą wczoraj pan premier Tusk powiedział na konferencji, że teraz będą dopiero na ten temat rozmawiali, dlatego bardzo zasadne i bardzo ważne jest pytanie, co z naszym systemem OPL, czyli obroną przeciwlotniczą? Warto postawić zasadnicze pytanie do pana premiera Tuska, do pana ministra Kosiniaka-Kamysza - czy my zamrażamy nasze programy związane z obroną przeciwlotniczą, żeby wejść w ten system? - powiedział Poseł PiS Andrzej Śliwka.