- Już 1 lipca, a więc za tydzień, wejdą w życie podwyżki cen energii cen gazu. To są podwyżki, które uderzą w gospodarstwa domowe, uderzą w drobnych przedsiębiorców, np. w piekarzy, którzy wykorzystują przecież energię i gaz do tego, żeby prowadzić swoją działalność gospodarczą. Aby temu przeciwdziałać, Prawo Sprawiedliwość rozpoczęło ponad miesiąc temu akcję zbierania podpisów pod obywatelskim projektem Stop Podwyżkom od lipca. W ciągu niespełna miesiąca zebraliśmy ponad 140 tys. podpisów. Złożyliśmy te podpisy do marszałka Hołowni 7 czerwca. Dziś zwracamy się do marszałka Sejmu z apelem o to, żeby wniósł do porządku obrad Sejmu, który rozpocznie swoją działalność już w środę, właśnie ten projekt ustawy obywatelskiej.
Prawo Sprawiedliwość zawsze stawało w interesie zwykłych Polaków, zawsze dbało o to, żeby koszty życia nie były zbyt wysokie, żeby Polska się rozwijała, żeby rozwijała się polska gospodarka, żeby poziom życia polskich rodzin wzrastał. W związku z tym, jeszcze raz bardzo mocno podkreślam, aby uniknąć tej podwyżki cen energii i gazu, która uderzy w budżety gospodarstw domowych, należy przyjąć obywatelski projekt Ustawy, pod którym podpisy złożyło ponad 140 tys. obywateli. A więc trzeba zachować tarczę energetyczną, którą wprowadził rząd Prawa i Sprawiedliwości, a którą rząd #Koalicja13grudnia z Donaldem Tuskiem na czele, już od 1 lipca zdejmuje - powiedział Przewodniczący KP PiS Mariusz Błaszczak.
- Wielkim wysiłkiem organizacyjnym, ale też przede wszystkim zaangażowaniem obywateli, doprowadziliśmy w bardzo krótkim czasie do zebrania ponad 140 tys. podpisów pod obywatelskim projektem ustawy #StopPodwyżkom od Lipca. Niestety, ale dzisiaj ten projekt wpadł, tak jak inne projekty, do zamrażarki pana Szymona Hołowni, pana marszałka, dlatego, że nie ma informacji o tym, kiedy ten projekt będzie procedowany.
Dzisiaj mamy już jasność, znamy taryfy. Podwyżki gazu, i prądu wyniosą grubo ponad 20%. Dziś już nie jest możliwe przeprowadzenie procesu legislacyjnego w tak krótkim czasie, a nawet, jak wiemy, nie ma jego początku. Nawet nie wprowadzono projektu do porządku obrad. To jest lekceważenie 140 tysięcy osób, które złożyły podpis pod tą ustawą. Jak skumulujemy te podwyżki z podwyższonym VAT-em na żywność, to robi nam się taka kulminacja, która dla wielu będzie nie do zniesienia, nie do zrealizowania z domowych budżetów - powiedział Europoseł PiS Waldemar Buda
- Przypomnę, że w grudniu poprzedniego roku, my złożyliśmy podobny projekt mrożący ceny energii elektrycznej, gazu i ciepła systemowego na cały ten rok. Wtedy już #Koalicja13grudnia ten projekt odrzuciła i wprowadziła swój, zaledwie na pół roku. Teraz ten czas się kończy. Tamten projekt opiewał na kwotę około 30 miliardów złotych. Te środki miały pochodzić od firm, które produkują i dystrybuują energię elektryczną i gaz. Tak więc to oznacza, że koszt tej podwyżki w drugiej połowie roku będzie wynosił przynajmniej 15 miliardów złotych. Te pieniądze popłyną z kieszeni gospodarstw domowych i z kieszeni przedsiębiorców.
Efektem podwyżki cen prądu i gazu będzie wzrost inflacji. Narodowy Bank Polski, który bazując na informacjach płynących z rządu, prognozuje, że w drugiej połowie roku, szczególnie w trzecim i czwartym kwartale, nastąpi wzrost inflacji do 7-8%. W tej chwili inflacja jest w celu inflacyjnym i wynosi 2,5%. Będziemy więc mieli do czynienia ze znaczącymi podwyżkami cen - powiedział Poseł PiS Zbigniew Kuźmiuk.
#StopPodwyżkom