Cytując klasyka, Rosja już tutaj jest!

- W mediach publicznie stały się dostępne kolejne szokujące informacje w kontekście polityki jaką prowadzi obecny rząd. Wszyscy pamiętamy decyzje, jakie w ostatnim czasie zapadły i zostały podjęte przez rząd Donalda Tuska i są związane bezpośrednio z likwidacją komisji do spraw badania rosyjskich wpływów w Polsce. Pamiętamy również te kontrowersyjne powołania i decyzje personalne, jeżeli chodzi o to, kto ma zarządzać służbą kontrwywiadu wojskowego. Są to osoby o wątpliwej reputacji. Osoby, które pracowały w prorosyjskich służbach informacyjnych. Osoby, które uczestniczyły w suto zakrapianych imprezach z FSB w Kadynach w 2012 roku. Dzisiaj okazuje się, że rosyjski szpieg, agent Gonzalez vel Rubcow, który podawał się przez długi czas za dziennikarza i został wydany przez rząd Donalda Tuska Putinowi, że ten człowiek, został oczywiście wydany rosyjskim służbom. Człowiek ten był powiązany z dziennikarzami, którzy pracowali od dłuższego czasu w Polsce, związany z nimi, towarzysko - bardzo często okazuje się, miał również bogate życie osobiste i te relacje emocjonalne łączyły go z tymi osobami. Ten człowiek, który został zatrzymany przez służby państwa polskiego, zanim został uwolniony i przekazany rosyjskim służbom, miał dostęp do bardzo ważnych akt śledztwa, które były prowadzone przez państwo polskie przez prokuraturę, przez ABW, do również tajnych materiałów materiałów, które obejmowały nazwiska osób, funkcjonariuszy, którzy prowadzili te działania w imieniu państwa polskiego. Kiedy już wiadomo było, że pan Gonzalez vel Rubcow zostanie uwolniony, udostępniono mu tajne akta, które ujawniały wiele działań podejmowanych przez państwo polskie, przez polskich agentów pracujących na rzecz bezpieczeństwa naszych obywateli - Rzecznik PiS Rafał Bochenek.  

- Cytując klasyka: Rosja już tutaj jest. Mamy naprawdę niebywałą, skandaliczną sytuację. Mówimy o dopuszczeniu do materiałów niejawnych, do kancelarii tajnej - Kancelarii Tajnej Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego -  i tam wpuszczony jest oficer GRU rosyjskiego wywiadu. Prokuratura udostępnia mu materiały, które zostały na niego zgromadzone i w tych materiałach mogą znajdować się nazwiska oficerów Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, mogą znajdować się dane osób, które współpracowały z polskimi służbami, mogą znajdować się informacje na temat narzędzi i technik, jakie są stosowane przez ABW w wychwytywaniu i zwalczaniu rosyjskiej czy zagranicznej agentury. To wszystko bodnarowcy dają, jak na srebrnej tacy panu agentowi, którego Putin "na misia" praktycznie witał na moskiewskim lotnisku. To jest sytuacja niebywała. Oczywiście, po serialu "Reset" autorstwa redaktora Rachonia i prof. Cenckiewicza spodziewaliśmy się, że ta ekipa rządząca jest do różnych rzeczy, zdolna do resetu właśnie z Rosją. Przypomnijmy, że Aleksander Łukaszenko po zwycięskich wyborach Platformy Obywatelskiej, 15 października - tej daty, którą tak lubią podkreślać - fetował zwycięstwo Donalda Tuska. Mówił, że wreszcie PiS nie będzie rządził. Po takich decyzjach jak ta, o której się dowiadujemy dzisiaj na podstawie artykułu "Rzeczpospolitej" dochodzimy do wniosku, że nic dziwnego, że pan Łukaszenko się tak cieszył. Bodnarowcy dają na tacy informacje dotyczące działalności służb specjalnych agentowi rosyjskiemu i to nie pierwszy raz - Poseł KP PiS Jan Kanthak.

#stopPATOwładzy


Lista aktualności