- Odnośnie projektu budżetu na rok 2025, który został przyjęty przez rząd Donalda Tuska, mogę powiedzieć wprost, że mamy do czynienia z oszustwem wyborczym. To budżet wyborczy, który został skrojony tylko po to, żeby wspierać kandydata Koalicji 13 grudnia, który to budżet z całą pewnością zostanie zmieniony po wyborach prezydenckich dlatego, że ten budżet się po prostu się nie spina. O co w tym wszystkim chodzi? O ściemę chodzi. O oszustwo wyborcze chodzi. Po pierwsze, deficyt jest rekordowo wysoki. Deficyt stanowiący niemal 300 mld zł stanowi jedną trzecią wszystkich wydatków w projekcie budżetu na rok 2025. To jest nierealne, a więc trzeba będzie pożyczyć na rynkach finansowych kwotę stanowiącą jedną trzecią wydatków państwowych. Zupełnie nierealne koszty takiej pożyczki będą gigantyczne. Drugi punkt, też bardzo istotny polega na tym, że ten deficyt stanowi niemal 50% dochodów budżetu państwa. Znowu nierealne, znowu oszustwo. No i trzecia sprawa - manipulowanie wskaźnikami. Otóż, wzrost gospodarczy, mimo tego, że został zaprojektowany na dość wysokim poziomie, to wpływy do budżetu państwa z podatków będą o 50 mld zł niższe niż w tym roku. A więc wzrost gospodarczy wyższy, a wpływy niższe. Budżet tegoroczny w porównaniu z projektem budżetu przyszłorocznego, jeżeli chodzi o obronność, został de facto zaplanowany na tym samym poziomie. A trzeba pamiętać jeszcze o zagrożeniach w postaci zwiększenia kosztów utrzymania garnizonów wojskowych. To wynika z podwyżki cen energii, to wynika z podwyżki cen gazu. No i jeszcze trzeba pamiętać o planach, jakie ma Koalicja 13 grudnia, żeby kosztem budżetu na obronność budować obronę cywilną, bo w założeniach projektu ustawy O ochronie ludności i obronie cywilnej jest przeznaczenie 5 mld zł z budżetu obrony narodowej właśnie na obronę cywilną. Ja nie neguję, obrona cywilna jest oczywiście potrzebna, ale nie kosztem obrony narodowej, nie kosztem pieniędzy, które były przeznaczone na obronność, nie kosztem pieniędzy, które były przeznaczone na Wojsko Polskie. Więc reasumując, mamy do czynienia z oszustwem wyborczym - Przewodniczący KP PiS Mariusz Błaszczak.
- Koalicja 13 grudnia decyduje się na zaprezentowanie projektu budżetu z deficytem, który jest wyższy niż suma deficytów z ośmiu lat rządów Prawa i Sprawiedliwości. To pokazuje skalę fikcji z jaką mamy do czynienia, bo w oczywisty sposób taki budżet nie zostanie zrealizowany. Jest to budżet wyborczy tylko do maja, czerwca - do wyborów - a później zaprezentuje się budżet realny - z drastycznym ograniczeniem wydatków.o, co jest najbardziej przerażające jeżeli chodzi finanse publiczne, to znaczy wyraźne załamanie dochodów budżetowych. Skoro w tym roku wzrost gospodarczy ma wynosić 3%, a w następnym prawie 4%, a dochody budżetowe w następnym roku mają być o 50 mld zł niższe niż w tym roku, to jest pytanie, gdzie będą podziewały się te pieniądze. Otóż, wszystko wskazuje na to, że jest polityczne przyzwolenie na prywatyzację podatków, a więc to jest ten proces, który był charakterystyczny dla lat 2008-2015, czyli mówiąc prostszym językiem wracają na dużą skalę mafie VAT-owskie. Mieliśmy do czynienia ze wzrostem gospodarczym, a dochody budżetowe w zasadzie przez 8 lat rządów Platformy nie rosły. Sumarycznie wzrosły o 35 mld zł. Przypomnę, że za naszych rządów dochody budżetowe wzrosły o 300 mld zł. W 2023 r., gdyby wyłączyć te operacje, które przeprowadził minister finansów, dochody budżetowe wyniosłyby 600 mld zł - Poseł piS Zbigniew Kuźmiuk.
#stopPATOwładzy