Spóźnione działania rządu w związku z powodzią

- Chcę rozpocząć od podziękowań dla wszystkich służb, które na terenach zalanych powodzią od tygodnia pracują, dla żołnierzy, dla strażaków Państwowej Straży Pożarnej, Ochotniczych Straży Pożarnych, dla wszystkich ludzi dobrej woli, którzy pomagają, żeby ratować ludzkie życie i ludzki dobytek. Dzisiaj mija tydzień od pamiętnej konferencji premiera Donalda Tuska, na której uspokajał opinię publiczną, uspokajał także służby w związku z falą powodziową, która w weekend przybyła do Polski. Od początku staraliśmy się nie wchodzić w ten spór polityczny, kiedy wylała woda na Dolnym Śląsku i na Opolszczyźnie, ale konstruktywna opozycja powinna zadawać pytania dotyczące akcji pomocowej, a także zabezpieczenia i przygotowania służb na powódź na Dolnym Śląsku i na Opolszczyźnie. Dzisiaj w kontekście uspokajającej wypowiedzi premiera Donalda Tuska z zeszłego piątku wiemy, że polskie służby korzystają z systemu Copernicus. Komisarz Europejski mówił, że system prognozował tak duże opady, w związku z tym służby powinny być przygotowane na sytuację, która miała miejsce w weekend, a w Polsce na tę sytuację przygotowane nie były. Będziemy o to pytać także w najbliższych dniach, gdzie te informacje dotyczące pogody? Na którym etapie one nie dotarły do osób podejmujących decyzje tak, że te decyzje, które były podejmowane w pierwszych godzinach spowodowały, że nie byliśmy przygotowani na taką falę, jaka przybyła? Dlaczego nie odbyły się odprawy z wójtami, burmistrzami, starostwami powiatów, na których była przewidywana fala powodziowa? Przypomnę, że nie zadysponowano takiego potencjału Państwowej Straży Pożarnej, jakim Polska dysponuje. Mamy ogromne możliwości, ogromne siły i środki. Z informacji, jakie posiadamy, w pierwszej dobie zadysponowano jedynie 700 strażaków z PSP, a mamy mamy ponad 31 tys. funkcjonariuszy. Mamy także 220 tys. strażaków ochotników przeszkolonych do tego, żeby móc na pierwszej linii frontu działać. Będziemy stawiać publicznie pytania także o sprzęt. Dostałem wczoraj odpowiedź od Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej, że do wczoraj zadysponowano jedynie 3 cysterny do wody pitnej, będące w zasobie PSP - wysłano je na Dolny Śląsk i Opolszczyznę. Jeżeli mówimy o wydarzeniu, które porównujemy z powodzią tysiąclecia, to chciałem zapytać, dlaczego tak małe siły i środki zostały zadysponowane w pierwszych dniach? Dlaczego te posiedzenia rządowego zespołu zarządzania kryzysowego są transmitowane na żywo? To nie służy temu, aby nieść pomoc drugiemu człowiekowi - Poseł PiS P. Szefernaker.

- Pytania, które dzisiaj zadajemy odnośnie dysponowania odpowiednio ludźmi i sprzętem wojskowym, tak w zapobieganiu, jak i w usuwaniu skutku tej powodzi, są bardzo zasadne. Podstawowe pytanie na dzień dzisiejszy, które się rodzi i które również wczoraj zadawaliśmy, jest takie: dlaczego Państwowa Straż Pożarna nie chce dysponować jednostkami Ochotniczej Straży Pożarnej, spoza województw, które nie zostały dotknięte skutkami tej powodzi? Dzisiaj, gdybyśmy wzięli pod uwagę, że mamy ponad 2 tys. gmin w Polsce i z każdej, tylko jednej gminy niech by pojechała jedna jednostka z zespołem sześcioosobowym na teren działań związanych z usuwaniem skutków tej powodzi, mielibyśmy od ręki 12 tys. ludzi. Ludzi, którzy są w pełni przygotowani, każda taka jednostka ma pompę szlamową, każda taka jednostka ma odpowiedni sprzęt. Przede wszystkim, ci ludzie nie mieliby problemów związanych z prowadzeniem takiej akcji. Dzisiaj jednostka taka, jak ode mnie, od gminy jak wyjeżdża to musi zgłosić to do powiatowej komendy Państwowej Straży Pożarnej. Do tej pory myśleliśmy, że będzie to wyjazd tzw. gospodarczy. Okazało się, że nawet nie jest to wyjazd gospodarczy, to jest wyjazd czysto prywatny. Efekt tego jest taki, że są potężne problemy z rozliczeniem paliwa, z pytaniami co się stanie, kiedy powiedzmy sobie ktoś poniesie jakąś szkodę na zdrowiu. Ustawa Ochotniczych Straży Pożarnych wyraźnie mówi o tym, że strażacy biorą udział w takich akcjach. Jesteśmy przeszkoleni, jesteśmy gotowi. Strażacy ochotnicy zgłaszają gotowość do wyjazdu. Zawsze na taki wyjazd zabierają podstawowy sprzęt, ale zabierają przy okazji i inną pomoc: środki czystości, środki higieniczne, etc., które dowożą do tych ludzi. Dzisiaj trzeba to robić z obawami o to, czy cała ta operacja nie skończy się dla kogoś ewentualnie później jakimiś problemami prawnymi, tylko dlatego, że komendant główny nie chce wydać polecenia, żeby te jednostki mogły być dysponowane do działań ratowniczych. Jesteśmy przeszkoleni i jesteśmy gotowi, jako OSP do pomocy ludziom w Polsce, do pomocy ludziom poszkodowanym w powodzi. Strażacy ochotnicy zgłaszają gotowość do wyjazdu - Poseł PiS E. Siarka.



Lista aktualności