We wtorek 3 października w Warszawie odbyła się konferencja prasowa z udziałem Rzecznika PiS Rafała Bochenka oraz Rzecznika rządu Piotra Mullera.
- Polityka unijna mierzy się z poważnymi wyzwaniami migracyjnymi. W ostatnich dniach widzieliśmy wydarzenia z Lampedusy, a mimo to Unia Europejska nadal prze do swoich propozycji rozwiązań migracyjnych – powiedział.
Poruszył również temat imigrantów.
- Poseł M. Dyduch w wywiadzie powiedział to, co politycy opozycji uważają, ale w czasie kampanii o tym nie mówią głośno. Opozycja chce rozebrania muru na polsko-białoruskiej granicy, chce wpuszczenia nielegalnych imigrantów do Polski. Przypomnę, że D. Tusk o imigrantach na granicy mówił, że są to biedni ludzie, słyszeliśmy, że mur trzeba zlikwidować, a imigrantów wpuścić, bo potem sprawdzi się kim oni są – zaznaczył.
Wspomniał o projektach unijnych ws. imigrantów.
- Politycy opozycji mówią o rzekomej solidarności, a tak naprawdę jest to oszustwo, ponieważ im chodzi o przyjmowanie imigrantów przez Polskę. Wypowiedź Sł. Nitrasa wskazuje, że PO będzie głosowało za projektami unijnymi ws. relokacji imigrantów. Partia D. Tuska w Brukseli ostatnio złożyła wniosek o przyśpieszenie prac nad paktem migracyjnym – przypomniał.
Dodał, z jakimi konsekwencjami przyszłoby nam się zmierzyć gdyby wygrała opozycja.
- Premier Jarosław Kaczyński mówi: czyny nie słowa - po tym pozna się prawdziwe intencje polityków. Politycy opozycji coś innego mówią w kraju, a coś innego robią w Parlamencie Europejskim. Prawo i Sprawiedliwość jest gwarantem dobrej, bezpiecznej przyszłości Polski. Gdyby opozycja doszła do władzy to bylibyśmy świadkami tych niebezpieczeństw, które są w miastach zachodniej Europy – dodał.
Jak zaznaczył Rzecznik rządu, opozycja nie chce, aby Polacy poszli na referendum.
- Prace legislacyjne nad paktem migracyjnym nabierają tempa ze względu na wniosek EPP. W czwartek i w piątek odbędzie się nieformalne posiedzenie Rady Europejskiej w Hiszpanii i tam Premier Mateusz Morawiecki wyrazi swoje negatywne stanowisko ws. relokacji imigrantów. Pod tymi rozwiązaniami kryje się przymus, ponieważ jeżeli państwo członkowskie nie będzie chciało przyjąć imigrantów to będzie trzeba płacić karę 20 tys. euro za jednego, nieprzyjętego imigranta. My na unijne mechanizmy relokacji imigrantów nie zgadzamy się i właśnie dlatego zaproponowaliśmy referendum. Opozycja nie chce, aby Polacy poszli na referendum, ponieważ boi się, że głos Polaków będzie wiążący. Dziś opozycja o pakcie migracyjnym mówi, że to solidarność a nie przymus. Apelujemy o odpowiedzialność do wszystkich sił politycznych w Polsce ws. polityki migracyjnej - poinformował.