- Wczoraj po kontroli w IMGW wiemy, że ostrzeżenia o bardzo niebezpiecznych zjawiskach pogodowych, które szykują się w Polsce, były przekazywane bezpośrednio do Donalda Tuska już przed godziną 15:00, 10 września br., a każdego kolejnego dnia do powodzi, te ostrzeżenia 3. stopnia meteorologiczne i hydrologiczne, na co mamy dokumenty, były przekazywane do Donalda Tuska, do Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, do całego szeregu ministrów służb państwowych. Również 10 września europejskie służby przekazały pierwsze komunikaty o tym, że grozi nam powódź na południu Polski. Co więcej, IMGW w swoich komunikatach prasowych, których wydała przez tych ostatnich kilka, kilkanaście dni, też już 10 września informowała media o tym, że grozi Polsce poważna powódź na południu. Donald Tusk miał wszystkie dokumenty, miał całą wiedzę, wiedział jak bardzo sytuacja jest poważna - Poseł PiS K. Płażyński.
- Jeśli chodzi o szczegóły wynikające ze wczorajszej kontroli, Europejski System Ostrzegania Przed Zagrożeniami i Powodziami, 10 września o godz. 12:00 przekazał stosowne notyfikacje dotyczące pięciu rzek w Polsce, z prognozą - konkretnie od którego do którego dnia można się spodziewać dużych opadów i tych zdarzeń bardzo niekorzystnych dla mieszkańców południowo-zachodniej Polski. IMGW na stronach X zamieściła ważny komunikat: "Najbliższe dni przyniosą ulewne opady deszczu zwłaszcza w południowej Polsce. Wystąpi zagrożenie powodzią i zalania. W województwach: dolnośląskim, opolskim i śląskim od czwartku do niedzieli prognozowana jest suma opadu dobowego nawet do stu pięćdziesięciu litrów na metr kwadratowy. Punktowe kumulacje opadów mogą być niestety jeszcze wyższe". Posiadamy materiały z naszej kontroli, dokumenty, mapy hydrologiczne, meteorologiczne, które obrazują z wyprzedzeniem, co może się stać na tych terenach, które dotknęła powódź. Więc nie dziwi, że przerażał brak kompetencji ludzi, którzy powinni zarządzać kryzysem na czele z Donaldem Tuskiem, nie dziwią słowa mieszkańców terenów zalanych. Byłem w sobotę, niedzielę w Stroniu Śląskim i w innych miejscowościach, których mieszkańcy stwierdzili jednoznacznie, że państwo nie zdało egzaminu, państwo jest państwem z dykty, Donald Tusk tego egzaminu nie zdał - Poseł PiS J. Mosiński.