Banki powinny dzielić się swoim zyskiem ze społeczeństwem

Banki są dzisiaj w Polsce instytucjami, które mają niezwykle uprzywilejowaną pozycję. Osiągają bardzo wysokie zyski. (…) Od 2010 roku te wzrosty są bardzo wysokie. W apogeum kryzysu, kiedy wszystkie instytucje narzekały na to, że mają problemy finansowe, banki praktycznie co roku uzyskiwały zyski powyżej 15 mld zł- mówiła Beata Szydło podczas wtorkowej (7.07) konferencji prasowej pod Sejmem.

W związku z powyższym kandydatka Prawa i Sprawiedliwości na premiera zaproponowała wprowadzenie podatku bankowego. Miałby on wynosić 0.39%.

- Zaproponowaliśmy, żeby to oprocentowanie od aktywów banków opodatkować. To byłby wpływ do budżetu na poziomie 5mld złotych - informowała parlamentarzystka.

Wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości podkreśliła, że Polacy ponoszą jedne z największych opłat za usługi bankowe.

- To wszystko powoduje, że równowaga między klientem, a bankiem jest mocno zachwiana - podkreśliła.

Beata Szydło została zapytana o domniemane przerzucenie kosztów z podatku na konsumentów.

- Jest konkurencja, więc się tego nie obawiamy. Banki konkurując między sobą nie dopuszczą do tego, aby te koszty przerzucono na klientów. Tak właśnie wygląda narracja lobby bankowego, że to klienci poniosą koszty. A przecież nie jesteśmy jedynym państwem, w którym ma być ten podatek wprowadzony - odpowiedziała.

Oprócz tego kandydatka Prawa i Sprawiedliwości na premiera odniosła się do możliwości wejścia Polski do strefy Euro.

Dla mnie jest jasne, że Polska decydując się na wejście do Unii Europejskiej podjęła różnego rodzaju zobowiązania. Wejście do strefy euro to jedno z tych zobowiązań. Moje zdanie na ten temat jest jasne. Nie powinniśmy wchodzić do strefy euro, dopóki Polacy nie będą zarabiali tak jak mieszkańcy starej Unii Europejskiej. Sytuacja gospodarcza w strefie euro nie jest taka, żeby kogokolwiek zachęcać do wejścia do tej strefy - deklarowała Szydło.
Lista aktualności