Zespół Pracy dla Polski o energetyce jądrowej

- W ramach Zespołu Pracy dla Polski toczyliśmy bardzo szeroką dyskusję na temat tego, co dzieje się w przestrzeni publicznej, ale też o wyzwaniach jakie stoją przed Polską w związku z energetyką jądrową. Ostatnie dyskusje, wątpliwości jakie przez obecny rząd i większość parlamentarną stawiane są różnym projektom strategicznym Polski, nie ominęły również inwestycji w energetykę jądrową. Słyszeliśmy bardzo głośną wypowiedź na temat wątpliwości chociażby Wojewody Pomorskiej w sprawie lokalizacji pierwszej inwestycji atomowej w Polsce w Choczewie i niestety w związku z tym, chcielibyśmy przybliżyć troszkę ten temat i też pokazać konkretne działanie, jakie Zespół Pracy dla Polski zamierza podjąć i zaangażować cały Parlament i całą klasę polityczną w ramach tego projektu. Do 2036 roku grozi nam deficyt energetyczny na poziomie około 18 GW. To jest bardzo ważna informacja, bo jeżeli mówimy o tym, czy elektrownia atomowa jest nam potrzebna, czy nie, to dyskutujemy o tym, w jaki sposób zagospodarujemy braki w systemie mocy i deficyt, który może się pojawić w najbliższym czasie. Także to nie jest kwestia tego, czy chcemy, tylko oczywiście powinniśmy realizować tego typu inwestycje. Przypomnę, co się dzieje dzisiaj w gospodarce niemieckiej w kontekście wygaszenia ich elektrowni jądrowych w ostatnim czasie. W kwietniu 2023 roku Niemcy wygasiły ostatni reaktor w ramach polityki, która miała polegać na posłużeniu się gazem, jako głównym źródłem produkcji prądu. To, jak wiemy, spaliło na panewce i ta transformacja okazała się nieskuteczna z powodów oczywistych. Atak Putina na Ukrainę doprowadził do zablokowania projektu Nordstream2, ale również wykluczenia projektu Nordstream1. Dziś już jest praktycznie podjęta decyzja w Niemczech o wznowieniu działalności nawet do 8 reaktorów, które zostały wygaszone w ciągu ostatnich kilku lat. Jeden z nich jest kilkaset km od naszej granicy. To są reaktory, które już funkcjonują po 30 lat, ale i tak opłaca się wznowić ich działalność z tego powodu, że Niemcy również mają deficyt energetyczny i w najbliższych latach będą się borykać z bardzo droga energią, pomimo tego, że OZE w miksie energetycznym jest na dużo wyższym poziomie niż w Polsce. A jak wygląda sytuacja OZE w Polsce? Rozpoczynaliśmy tę drogę w 2015 roku z udziałem 10-cio procentowym. Dziś jest 27%. Oczywiście z udziałem też prosumenckiej fotowoltaiki i różnych innych instalacji OZE. Dokonaliśmy gigantycznego skoku, ale to nie wystarczy, ponieważ musi być stabilna podstawa energii, która w niekorzystnych warunkach atmosferycznych daje nam bezpieczeństwo energetyczne. Budowa dwóch elektrowni jądrowych to jest 9 GW, które dają nam pewne bezpieczeństwo i zmniejszają ryzyko deficytu mocy w perspektywie najbliższych kilkunastu lat do 2040 roku. Jeżeli ktoś dziś mówi o zmianie lokalizacji, to mówimy tu o przesunięciach na poziomie nawet do 10 lat. Mamy decyzję lokalizacyjną, mamy decyzję środowiskową etc. Więc zatrzymanie tych prac i wskazanie nowej lokalizacji demoluje ten projekt na wiele lat - Poseł PiS Waldemar Buda.

Lista aktualności