Zamiast skupić się na realnych problemach, wybierają sobie zabawy

- Wczoraj została naruszona granica powietrzna Rzeczypospolitej, według informacji, które się pojawiają w przestrzeni medialnej, a także informacji które trafiają do nas od osób, które są w wojsku. Prawdopodobnie był to bezzałogowy statek powietrzny. Wszystko wskazuje na to, że to był właśnie rosyjski dron kamikadzy irańskiej produkcji Shahed. W tej sytuacji, która już po raz któryś ma miejsce, oczekiwaliśmy że ta informacja zostanie szczegółowo przedstawiona przez kierownictwo resortu obrony narodowej. Mamy oczywiście informacje od Dowódcy Operacyjnego RSZ gen. dyw. Maciej Klisza, który przedstawił tę perspektywę wojskową, ale od kierownictwa resortu oczekujemy, że wyjdzie przedstawiciel tego resortu i przedstawi to z perspektywy zarówno politycznej jak i również takiej, która uspokoi opinię publiczną w związku z tymi incydentami. Już po raz któryś to kierownictwo resortu nad czele z panem ministrem Tomczykiem i jego wiceministrem Kosiniakiem-Kamyszem działa w taki sposób, że chowa się za żołnierzami. Tak samo było w przypadku tej korespondencji między resortem obrony narodowej a Sztabem Generalnym, gdzie miało zostać ścięte 57 mld zł na polskie bezpieczeństwo, na program modernizacji technicznej - wtedy także generałowie ze Sztabu Generalnego występowali, a politycy się po prostu schowali. Dzisiaj oczekujemy od rządu, kierownictwa resortu, że wyjdzie i przedstawi, jak wyglądała ta sytuacja. Dlaczego ten bezzałogowy statek powietrzny nie został zestrzelony, jakie były decyzje i kto podjął tę decyzję, pomimo tego, że my, jako rząd Prawa i Sprawiedliwości przygotowaliśmy wszelkie niezbędne instrumentarium do tego, ażeby się wzorowo zachować w takiej sytuacji. Widać wyraźnie, że ten rząd nie dba o nasze bezpieczeństwo, nie jest w stanie wyjść i nie jest w stanie zakomunikować o prostych rzeczach. Wolą wybierać wycieczki, tak jak pan minister Tomczyk, który jak dzisiaj przekazało Ministerstwo Obrony Narodowej, pomimo tego, że nie nadzoruje Departamentu Polityki Zbrojeniowej, pomimo tego, że nie odpowiada za kwestie związane z zakupami sprzętu, wybiera się na wycieczkę do Stanów Zjednoczonych, żeby odebrać samoloty myśliwskie F-35, te, które właśnie zostały zamówione przez pana Wicepremiera Mariusza Błaszczaka, te, które kilka jeszcze dni temu w jednej stacji krytykował, że to są zakupy z wyprzedaży. No to pokazuje, że w bardzo niebezpiecznych rękach jest nasze bezpieczeństwo. Zamiast skupić się na realnych problemach, zamiast się skupić na bezpieczeństwie polskich rodzin politycy PO, politycy PSL, wybierają sobie uciechy, zabawy, wyjeżdżanie na polityczne imprezy, takie jak Campus Polska czy na wycieczki do Stanów Zjednoczonych. Nie ma na to naszej zgodnej, będziemy dociekliwi i będziemy chcieli ustalić co się stało - Poseł PiS Andrzej Śliwka.

- W tej chwili mamy wlot obiektu niezidentyfikowanego, najprawdopodobniej rosyjskiego drona irańskiej produkcji, na głębokość 25 km. Gdzie jest to nawoływanie do dymisji? Gdzie jest mówienie, że dron nie został zestrzelony przez polityków obecnej koalicji? Tego nie ma! To są właśnie podwójne standardy tego rządu. Kolejna sprawa - w marcu br. w polską przestrzeń powietrzną wleciała rosyjska rakieta, chwilę w niej przebywała i zawróciła na Ukrainę. Minister Kosiniak-Kamysz wyszedł wtedy na konferencję prasową i powiedział, że nie było żadnego zagrożenia dla polskiego bezpieczeństwa. Jeśli takie zagrożenie by było, to nie zawahałby się ani chwili, żeby użyć polskich systemów obrony przeciwlotniczej. W tej chwili mieliśmy do czynienia najprawdopodobniej z realnym zagrożeniem, gdyż dron Shahed jest dronem typu kamikadze. W momencie uderzenia w jakiś cel doszłoby do eksplozji, mogłoby dojść również do śmierci polskich obywateli, jeśli oczywiście potwierdzą się te informacje, że jest to ten dron. Miałem przyjemność pracować z Panem Wicepremierem Mariuszem Błaszczakiem tutaj w MON i widziałem, jak wielki wkład wnosił on w budowę polskiego systemu obrony przeciwlotniczej. Dysponujemy w tej chwili systemami Patriot średniego zasięgu, systemami Narew krótkiego zasięgu i systemami Pilica bardzo krótkiego zasięgu, czyli mamy pełne wyposażenie do tego, żeby skutecznie zwalczać wszelkie cele, które pojawiają się na polskim niebie. Dysponujemy również znowelizowaną ustawą o ochronie granicy państwowej, która pozwala zwalczać takie cele również w okresie pokoju, czyli pełne instrumentarium zarówno prawne, jak i techniczne do tego, żeby zapewnić Polsce bezpieczeństwo. Brakuje jakiejkolwiek informacji z tej strefy politycznej. Nie może być tak, że generał Klisz wychodzi na konferencję prasową i bierze cały ciężar odpowiedzialności politycznej na swoje barki. Potrzebujemy informacji od ministra Kosiniaka-Kamysza, od wiceministra Tomczyka. Co się stało? Gdzie jest ten obiekt? Dlaczego polskie systemy obrony przeciwlotniczej nie zadziałały? - Ekspert KP PiS Mateusz Kurzejewski.



Lista aktualności