Wywiad z Premierem Mateuszem Morawieckim

- Druga kadencja, ze względu na cele, które sobie stawiamy, ma inny charakter. Pierwsza kadencja to walka z patologiami i niedoskonałościami III RP. Zbudowaliśmy podstawy godnego życia dla milionów Polaków. Druga kadencja to realizacja planu odpowiedzialnego rozwoju - lepsze drogi, lepsze połączenia kolejowe, także, a może zwłaszcza, na poziomie lokalnym, budowa polskiego kapitału, rozwój krajowych firm i lepszy rynek pracy. Słowem, wyższy poziom życia dla ludzi i zarazem skok cywilizacyjny Polski - powiedział Premier Mateusz Morawiecki w wywiadzie dla „Do Rzeczy”.

Zaangażuje się pan w kampanię prezydencką czy to kampania Andrzeja Dudy i on będzie jej twarzą?

- To kampania prezydenta Andrzeja Dudy, ja zamierzam wykonywać swoje obowiązki najlepiej, jak potrafię. Wyborcom pozostawiam ocenę tego, jak ważna jest współpraca między ośrodkiem prezydenckim a rządem. Możemy poprawiać jakość życia Polaków albo poprawiać byt w pierwszym rzędzie elit, jak było wcześniej. Dla mnie i dla pana prezydenta najważniejsza jest poprawa życia każdego Polaka, a nie tylko wybrańców. Dlatego niezbędna jest mobilizacja naszych wyborców. By byli świadomi, że pozostanie w domach może doprowadzić do braku możliwości kontynuacji zmian, które naruszają mnóstwo interesów III RP i jednocześnie tworzą zupełnie nowe szanse dla ogromnych rzesz społecznych. To wszystko będzie zagrożone, jeśli prezydent Andrzej Duda nie uzyska reelekcji.

Jarosław Kaczyński w liście wysłanym do działaczy PiS na Podkarpaciu napisał, że trzeba zrobić wszystko, by Andrzej Duda wygrał w pierwszej turze. Czy to jest realny scenariusz?

- Bardzo bym sobie tego życzył, ale wszyscy podchodzimy ze spokojem i z pokorą do sondaży oraz szans. Walczyć trzeba o jak najwięcej, ale trzeba zdawać sobie sprawę, że kampania może być bardzo trudna i może rozstrzygnąć się minimalną różnicą głosów. Mając w pamięci wybory sprzed pięciu lat, ciężko cokolwiek prognozować. Wiem jedno - dla kontynuacji programu szybkiego rozwoju i uczynienia z Polski państwa dobrobytu na wzór państw zachodnich, które gonimy w przyspieszonym tempie, niezbędna jest współpraca z ośrodkiem prezydenckim. To kluczowe ogniwo w procesie zmian i reform. Zmian dla jak najszerszych rzesz społeczeństwa i reform budujących nowoczesną Polskę. Jak bardzo to porozumienie jest niezbędne, widać dzisiaj na przykładzie braku współpracy z Senatem. Oczywiście w demokracji raz większość ma jedna grupa, raz druga, ale w tym przypadku widać wyraźnie, że nie ma woli współpracy, tylko wola opóźniania pozytywnych zmian dla ludzi i destrukcji za wszelką cenę.

Czy rząd nadal planuje ustawę dotyczącą repolonizacji czy dekoncentracji na rynku medialnym, czy odstąpił od tego pomysłu?

- Życzyłbym sobie tego, by większość krajowych mediów pilnowała interesów polskich. Tak jak to się dzieje w Niemczech czy we Francji w przypadku ich krajowych mediów i strategicznych interesów. Wolny rynek mediów jest czymś innym niż wolny rynek sklepów. Widać to zwłaszcza w czasach dezinformacji i wojen hybrydowych. Duża część naszego społeczeństwa rozumie to lepiej niż niektóre media. Repolonizacja musi mieć zawsze charakter rynkowy - ktoś chce sprzedać, ktoś chce kupić. Dekoncentracja, czyli regulacje dotyczące tego, ile dopuszcza się kapitału krajowego, a ile zagranicznego w mediach... cóż - tu jesteśmy kilka dekad za wieloma państwami Europy. Jednak aktualnie na naszej desce kreślarskiej nie zajmujemy się tym tematem.

Polski rząd pochwalił się, że na szczycie klimatycznym w Brukseli Polska uzyskała zwolnienie z zasady zastosowania neutralności klimatycznej. Niektórzy twierdzą, że jedynie do czerwca 2020 r.

- Niektórzy jeszcze miesiąc temu twierdzili, że Polska nie będzie miała w ogóle dostępu do Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. A to właśnie zostało przez komisję zdementowane i jednoznacznie określone, że nie tylko będziemy mieli dostęp, lecz także udział Polski w tym funduszu będzie proporcjonalnie wysoki, a nawet najwyższy spośród wszystkich państw. To po pierwsze. Po drugie, konkluzje, które są podejmowane na Radzie Europejskiej, są ostateczne. Ich zmiana może odbyć się tylko z udziałem państwa, które w tych konkluzjach bierze udział - w tym przypadku jest to Polska. Ani z tych konkluzji, ani z dyskusji nie wynika, że ma nastąpić zmiana. My natomiast solidarnie wchodzimy w debatę nad szczegółami i mogę zapewnić, że polski wkład w osiągnięcie neutralności ze względu na dużo większy wysiłek, jaki musimy poczynić, będzie daleko wyższy niż przeciętnego obywatela Francji, Niemiec czy Hiszpanii.

Kim jest dzisiaj dla pana Jarosław Kaczyński?

- Jest liderem politycznym, który wraz z bratem umożliwił tę fundamentalną zmianę, którą dzisiaj mamy. Jego upór, ogromna odporność, wybitny umysł strategiczny i inteligencja lokują go w gronie najwybitniejszych polskich polityków, nie tylko w ostatnich 30 latach. Jarosław Kaczyński doskonale wie, że mamy szansę osiągnąć coś, co marzy się Polakom od 500 lat - silne państwo, sprawne instytucje, nowoczesną gospodarkę. Mamy naprawdę realną szansę - w perspektywie 10-20 lat - stać się najlepszym miejscem do życia w Europie. I to jest ten cel, który wytycza Jarosław Kaczyński. To jest też mój cel i cel całego obozu Zjednoczonej Prawicy. Przede wszystkim jednak to marzenie 40 mln Polaków.

To ile kadencji PiS powinien rządzić, żeby to wszystko zrobić?

- Będziemy o to pytać Polaków w każdych kolejnych wyborach. Od przewidywania przyszłości wolę jej tworzenie.

Cały wywiad dostępny w najnowszym wydaniu tygodnika „Do Rzeczy”.

Lista aktualności