- PiS jest postrzegany jako ugrupowanie, które daje gwarancje bezpieczeństwa. Biorąc pod uwagę to, co dzieje się na świecie i w Europie, Polska jest bezpieczna. Wprowadzamy rozwiązania prospołeczne i prorodzinne, jak program 500 Plus, Mieszkanie Plus. Praktycznie zlikwidowaliśmy w Polsce bezrobocie (…) M. Morawiecki wprowadza plan gospodarczy, który przynosi świetne rezultaty. Ludzie mają pracę. Zaczynają żyć godnie - powiedziała Premier Beata Szydło w wywiadzie dla Gościa Niedzielnego.
Prezydent przedstawił swoje propozycje, w których sędziów KRS ma wybierać Sejm większością 3/5 głosów, a minister sprawiedliwości nie będzie decydował, kto może zasiadać w Sądzie Najwyższym. Uda się osiągnąć kompromis?
- Uważam, że uda się znaleźć porozumienie. Mam wrażenie, że w dyskusję o reformie sądownictwa wkradło się zbyt dużo niepotrzebnych emocji. Zmian w wymiarze sprawiedliwości to jedna z najtrudniejszych naszych reform, ale też jedna z najbardziej oczekiwanych. Po wetach Pana Prezydenta jej przeprowadzenie stało się jeszcze trudniejsze. Musimy też brać pod uwagę kontekst polityczny. Środowiska walczące ze zmianami w sądach, opozycja parlamentarna chcą wykorzystać różnice między nami, aby nas podzielić.
Czy spór z Panem Prezydentem może doprowadzić do rozłamu obozu Zjednoczonej Prawicy?
- Jesteśmy jednym obozem i powinniśmy się wspierać. To, że dyskutujemy, mamy różne propozycje, jest rzeczą naturalną, jednak nie powinno się to odbywać za pomocą mediów, lecz w zaciszu gabinetów.
W Sejmie toczą się prace nad projektem zakazującym handlu w niedzielę. Podkomisja opowiedziała się za tym, aby w miesiącu były dwie niedziele wolne, a nie wszystkie. Jaka jest Pani opinia w tej sprawie?
- Rząd przyjął stanowisko z pozytywną rekomendacją dla tego projektu. Osobiście jestem za tym, aby wszystkie niedziele były wolne. Zobaczymy, jaki będzie ostateczny kształt tej ustawy, ale w naszym obozie głosy są podzielone. Będę przekonywała do mojej opinii, ale oczywiście trzeba też wysłuchać drugiej strony, bo przedsiębiorcy mają tu inne zdanie.
W listopadzie minie dwa lata Pani rządu. Poparcie dla PiS cały czas rośnie. Z czego to wynika?
- Na pewno jest to efekt mądrej polityki naszego lidera Jarosława Kaczyńskiego, który umiejętnie przygotował nas do rządzenia. 8 lat w opozycji przepracowaliśmy bardzo intensywnie, do wyborów szliśmy gotowi na przejęcie władzy i od pierwszego dnia przystąpiliśmy do realizacji naszych zobowiązań. Mamy duże poparcie z powodu reform, które już zrealizowaliśmy, przede wszystkim 500 Plus. Mateusz Morawiecki wprowadza plan gospodarczy, który przynosi świetne rezultaty. Ludzie mają pracę. Zaczynają żyć godnie. PiS jest postrzegany jako ugrupowanie, które daje gwarancje bezpieczeństwa. Biorąc pod uwagę to, co dzieje się na świecie i w Europie, Polska jest bezpieczna. Myślę, że ludzie popierają nas także z tego powodu, że dotrzymujemy słowa, że jesteśmy przewidywalni. Czasem popełniamy błędy, nikt nie jest od nich wolny, ale konsekwentnie realizujemy to, do czego się zobowiązaliśmy. Mamy świetnych fachowców, ludzi oddanych sprawie. Przywracamy sprawiedliwość społeczną, np. poprzez działania komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji. Kładziemy nacisk na patriotyzm.
Jaką ocenę postawiłaby Pani sobie po dwóch latach pracy jako premier?
- Z pokorą podchodzę do tego, co robię. Mogę jednak powiedzieć z ręką na sercu, że już na półmetku zrealizowaliśmy większość naszych dużych reform, a pozostałą część rozpoczęliśmy. Rozliczenie będzie na końcu kadencji, bo umówiliśmy się z Polakami na cztery lata. To Polacy nas wybrali, dla nich pracujemy i im pozostawiamy ocenę tego, co robimy. Ufam, że będzie ona pozytywna.
Całość wywiadu z Premier Beatą Szydło dostępna w najnowszym wydaniu "Gościa Niedzielnego".