Polska Plus czy Polska Minus - o tym będziemy decydować 13 października

- Polska w 2015 i w 2019 roku - to dwa różne kraje. Mówiąc najogólniej, przez te cztery lata uczyniliśmy z Rzeczypospolitej państwo dużo silniejsze. Zwiększyliśmy spójność społeczną i zbudowaliśmy podstawy pod trwały rozwój naszego kraju. Umocniliśmy gospodarkę. Podwyższyliśmy dochody państwa oraz polskich rodzin - mówił Prezes PiS Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla Gazety Polskiej.

Porównajmy skuteczność działania państwa w 2015 i 2019 roku. W jakich obszarach udało się państwo usprawnić, w jakich jest jeszcze wiele do zrobienia?

- Trzeba powiedzieć, że przez te cztery lata „wiele się udało" - polskie rodziny dostały po raz pierwszy od 30 lat wolnej Polski, od 15 lat bycia w UE, w końcu należyte wsparcie. Takie programy jak 500 plus, 300 plus, trzynasta emerytura czy obniżenie wieku emerytalnego stały się symbolami tego wsparcia. Ale za tymi programami, za tymi słynnymi piątkami szły dziesiątki kolejnych ważnych zmian, takich jak: wzrost płacy minimalnej, najniższe bezrobocie od 30 lat, obniżenie podatków, CIT 9-procentowy czy zerowy PIT dla młodych. Prowadzimy na wielu polach walkę z patologiami, dzięki czemu pod rządami Prawa i Sprawiedliwości Polska przestała być – jak to określał mój śp. Brat, Prezydent RP Lech Kaczyński - „państwem silnym wobec słabych i słabym wobec silnych". Naprawiamy i wzmacniamy państwo, bo uważamy, że tylko w ramach silnej i sprawnej, ale przy tym solidarnej i sprawiedliwej Rzeczypospolitej można dbać o dobro Polski i wszystkich Polaków. Powtórzę jeszcze raz: dużo udało się przez te cztery lata zrobić, ale jeszcze wiele pracy przed nami, w Polsce jest jeszcze bardzo dużo obszarów, które powinny działać lepiej.

Jednak trzeba to powiedzieć wprost: stawka tych wyborów jest zawarta w bardzo czytelnym porównaniu - Polska Plus czy Polska Minus - o tym będziemy decydować 13 października. Polska Plus to państwo sprawiedliwości, wolności i lepszego życia. I my taką Polskę chcemy dalej budować. Przyszłość Polski to państwo dobrobytu. Na przeciwnym biegunie jest to, co dzisiejsza opozycja pokazała przez osiem lat swoich rządów - to jest ta Polska Minus, gdzie zawsze obywatele słyszeli, że pieniędzy nie ma i nie będzie. Polska Minus to Polska niesprawiedliwości, nierówności i niemocy. Polska bez 500 plus, 13. i 14. emerytury, Polska dłuższego wieku emerytalnego, Polska ignorowania rolników. Polska, gdzie dobrze mają się mafie VAT-owskie, a dla Polaków ciągle brakuje. Polska Minus to niemoc i brak elementarnych umiejętności rządzących.

Na spotkaniach przedwyborczych mówi Pan bardzo często o tym, że jedynym gwarantem utrzymania sztandarowych projektów PiS: 500 plus czy trzynastej emerytury - zapowiadają Państwo nawet jej rozszerzenie na czternastą – jest kontynuowanie rządów Zjednoczonej Prawicy. Tymczasem Grzegorz Schetyna wszem i wobec ogłasza: wszystko utrzymamy. Czy gdyby opozycja wspólnie wygrała wybory, to w Pana ocenie odważyłaby się odebrać to, co wasz rząd przyznał Polakom?

- To jest kwestia wiarygodności. Czy nasi oponenci zapowiadali, że podniosą wiek emerytalny? Czy głosili, że będą podnosić VAT? Nie, a po wygranych przez nich wyborach to wszystko się stało. Nie można dziś ufać ludziom, którzy wielokrotnie robili wszystko wbrew swoim zapowiedziom. Tylko Prawo i Sprawiedliwość jest gwarantem polityki, którą wprowadziło. W tym kontekście jest jeszcze jedna kwestia. Na politykę trzeba patrzeć całościowo. Projekt Rodzina 500 Plus mogliśmy zrealizować dzięki działaniom podjętym na wielu polach, w tym dzięki rozpoczęciu walki z szarą strefą podatkową. Sprawne zarządzanie finansami, uszczelnienie VAT, działania prorozwojowe, obniżenie podatków, zwłaszcza CIT czy zerowy PIT dla młodych - to wszystko sprawia, że możemy prowadzić ambitną politykę społeczną, że mówiąc potocznie, stać nas na 500 plus. Trzeba też podkreślić, że przy tak dużych transferach w politykę społeczną mamy zrównoważony budżet – czyli mówiąc wprost, te programy nie są na kredyt, tylko są wynikiem skutecznego i dobrego rządzenia. PO takiej polityki nie potrafi prowadzić. Oni nie utrzymają 500 plus i innych programów, bo po prostu nie umieją rządzić tak skutecznie w gospodarce jak my.

Tak zwany plan Rabieja, czyli stopniowe zrównywanie praw nieformalnych związków jednopłciowych z małżeństwami, aż po prawo do adopcji dzieci, to w wykonaniu Koalicji Obywatelskiej przedwyborczy chwyt, mający przysporzyć głosów wyborców lewicowych czy przygotowany do zrealizowania plan?

- Zapewne i jedno, i drugie. Od dziesięcioleci jesteśmy świadkami narastającego zjawiska, określanego mianem wojny kultur, której istotą jest ciągły atak na wszystko, co konstytuuje nasz krąg kulturowy, w tym, rzecz jasna, na religię chrześcijańską. Prawo i Sprawiedliwość mówi jasno: w Polsce jest tolerancja dla wszystkich ludzi i grup, jest prawo zgromadzeń, nikt nie ma przeszkód, by mówić czy protestować. Nie zgodzimy się jednak na afirmację tych agresywnych ideologii. Nie ma mowy o realizacji planów tych środowisk. Nigdy nie będzie naszej zgody na adopcję dzieci przez pary homoseksualne. Nigdy nie będzie też zgody na podjęcie drogi, u końca której są adopcja dzieci przez pary homoseksualne i eutanazja.

Szef Klubu PO-KO, jedna z najważniejszych osób w Platformie, mówił na spotkaniu z działaczami, że zarzuty prokuratorskie można propagandą przekuć w atut, bo ludzie - czytaj: wyborcy - i tak nic nie zrozumieją. Z rozmowy jednoznacznie wynika, iż wśród rozmawiających jest pełna wiedza co do prawdziwości i wagi zarzutów. Jak Pan skomentuje te słowa?

- Z taśm posła Neumanna wyłania się w gruncie rzeczy bardzo smutny i opłakany stan opozycji. Można powiedzieć, że pan Neumann ujawnia dwie kluczowe rzeczy. Po pierwsze widać, że politycy PO traktują swoje problemy z prawem i reakcję sądownictwa jako po prostu kolejny etap polityki - są przekonani, że członkostwo w PO chroni ich przed wszystkim. Co więcej, te nagrane słowa pokazują, że PO uważa, iż może liczyć na swoisty „sądowy parasol ochronny". To jest bardzo niepokojące i niestety potwierdza to, że nasze sądownictwo potrzebuje głębokiej zmiany. Jest i druga rzecz, która wyłania się z tych taśm. To pogarda wobec ludzi. To jest mówienie o ludziach wulgarnie, z takim lekceważeniem, które nie mieści się w żaden sposób w cywilizowanych kryteriach. Ta pogarda dotyka wszystkich, o których mówi poseł PO, w takim samym stopniu zdaje się gardzić zarówno wyborcami Prawa i Sprawiedliwości, jak i PO.

Cały wywiad z Prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim dostępny jest w najnowszym wydaniu „Gazety Polskiej”.


Lista aktualności