Pokazaliśmy światu, że Polacy potrafią być razem

- Podczas obecnej kampanii sporo jeździłam po Polsce. Słuchałam ludzi, wiem, jakie są nastroje. Klimat jest dla naszej partii sprzyjający. To nie znaczy jednak, iż można spocząć na laurach. Potrzebna jest pokora i refleksja nad tym, co dalej. Czas nie znosi próżni - powiedziała Wicepremier Beata Szydło w rozmowie z tygodnikiem „Sieci”.

Szła pani w Marszu Niepodległości. Jaka była atmosfera?

- Wspaniała. To był piękny marsz szczęśliwych ludzi, dumnych z tego, że są Polakami, że żyją w kraju niepodległym, tolerancyjnym i bezpiecznym. Do teraz pozostaję pod ogromnym wrażeniem sprawnego i bezpiecznego przebiegu tej uroczystości. Gratulacje należą się organizatorom. Liczyliśmy, że na 100-lecie niepodległości stawi się co najmniej 100 tys. ludzi. A przyszło ćwierć miliona! Pokazaliśmy światu, że Polacy potrafią być razem. Zrobiliśmy piękny prezent naszej ojczyźnie.

Jednak światowe media zobaczyły co innego: polski nacjonalizm.

- Szłam w tym niekończącym się tłumie. Widziałam uśmiechniętych ludzi, którzy całymi rodzinami demonstrowali przywiązanie do ojczyzny. To nie pasowało do tez, wcześniej ukutych i z wielką powagą głoszonych, przez różne „światowe media" i „światowe elity". Po zakończeniu uroczystości wcześniej napisane artykuły i komentarze powinny wylądować w koszu. Jednak wbrew faktom sporo takich publikacji się ukazało.

Dlaczego tak się dzieje?

- Odpowiedź jest prosta. Zmiany wprowadzane w Polsce od trzech lat nie są na rękę środowiskom, które korzystały z tego, że mieliśmy słaby, uległy rząd. Prawo i Sprawiedliwość upomina się o polskie interesy. To oczywiście bolesne dla grup traktujących naszą ojczyznę jak swoistą kolonię. Wielu nie chce zaakceptować sytuacji, że u nas żyje się bezpiecznie, godnie, że mamy coraz lepsze wyniki gospodarcze, wspieramy własną gospodarkę, chcemy, żeby pieniądze zarabiane i wydawane w Polsce pozostawały nad Wisłą. Nie jest to na rękę ludziom, którzy w poprzedniej rzeczywistości robili tu świetne interesy. Stąd narracja o braku demokracji i wolności mediów, faszystach na ulicach. To oczywiste kłamstwa!

Opozycja nie wzięła udziału we wspólnym świętowaniu.

- Szkoda. Mam wrażenie - i to pokazał marsz 11 listopada - że Polacy tęsknią za wspólnotą. Zbyt często zapominamy, że wspólne państwo to wartość, o którą trzeba się nieustannie troszczyć. To nasza zbiorowa odpowiedzialność. Na marsz zapraszaliśmy wszystkich, bo 11 listopada to święto wszystkich Polaków. Są bowiem takie chwile, kiedy należy przedłożyć interes wspólnotowy nad interes partyjny. Opozycja tego nie rozumie.

Rzecznik Andrzeja Dudy twierdzi, że prezydent nie podjął jeszcze decyzji, czy kandydować.

- Życzyłabym sobie, żeby kandydował. Jeśli tylko będę miała taką okazję, będę namawiała Andrzeja, żeby podjął decyzję o kandydowaniu na kolejną kadencję.

Mówiła pani o problemach opozycji, a czy dla partii rządzącej problemem jest wynik wyborów samorządowych?

- Nie ma wątpliwości, że te wybory wygraliśmy. Poprawiliśmy wyniki PiS z poprzednich wyborów samorządowych. Z tego trzeba się cieszyć. Moim osobistym sukcesem jest wynik w sejmiku małopolskim. Będziemy w nim rządzić samodzielnie. Wprowadzimy tam rządy sprawiedliwe, uczciwe i mądre.

Całość rozmowy dostępna w najnowszym wydaniu tygodnika „Sieci”.

Lista aktualności