Nie zgodzimy się na Unię dwóch prędkości

- Tu chodzi o Europę dwóch prędkości, a to plan, na który nie możemy się zgodzić. To, co się stało, może mieć przejściowe, negatywne skutki na rynku polskim, ale generalnie służy polskiej sprawie i sprawie UE, gdzie trzeba przeciwstawiać się tendencji do jej rozbicia - powiedział Prezes PiS Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”.

Argumenty PiS przeciw Tuskowi były dwa: pierwszy to ingerowanie w polską politykę, a drugi to opinia, że „nic Polska nie miała" z tego, że sprawował on tę prestiżową funkcję w UE. Nie ma tu sprzeczności? Albo neutralność, albo załatwianie interesów swojego kraju...

- To nie tak. Tusk nic nie zrobił dla Polski, choć ci, którzy pełnią wysokie funkcje, z reguły coś jednak robią (…) Ale tu chodzi o coś innego: Tusk popierał takie inicjatywy, które w oczywisty sposób były sprzeczne z polskimi interesami. Choćby projekt wprowadzenia kary 250 tys. euro za każdego nieprzyjętego imigranta. Jak rozumiem, z grona tych 11 tys., które były nam przydzielone. To jest łącznie 3 mld euro, które mielibyśmy płacić w gruncie rzeczy za nic. To jest suma równa połowie rocznych kosztów programu 500+. Tusk popierał wszystkie przedsięwzięcia, które miały zmierzać do wymierzenia Polsce jakichś sankcji za zmiany, które w naszym kraju były przeprowadzane, a w szczególności naszej reakcji na nadużycie poprzedniego parlamentu, jeśli chodzi o wybór członków Trybunału Konstytucyjnego.

Pan identyfikuje Polskę jako kraj i naród z rządem, czyli ekipą polityków, która wygrała wybory i sprawuje władzę. Ale wobec rządu można być w opozycji i się z nim nie zgadzać. Bycie w opozycji nie wyłącza nikogo z narodu.

- Można się nie zgadzać. Można być w opozycji, tylko dobrze by było, żeby opozycja nie była wspierana z zewnątrz. Nas z zewnątrz nikt nie wspierał.

Przedstawia Pan diagnozę Europy, w której wszystkim rządzą Niemcy. Polska może mleć inne zdanie, ale w myśl Pana logiki na końcu przyjdzie Merkel i zmusi innych do zmiany stanowiska. W takiej wizji nasze starania z góry są skazane na niepowodzenie, a nasza polityka na brak skuteczności.

- Przy okazji wyboru Tuska tak było. Niektórzy zawsze zgadzają się z Panią Merkel. Duże państwa miały swoje interesy, a mniejsze się dostosowały. Ale tu nie wchodziły w grę interesy egzystencjalne. Leszek był w stanie zmusić Unię do przyjęcia kilkunastu naszych postulatów, bo jego głos mógł zablokować całość.

Premier Morawiecki mówił, że na razie nie obawia się Europy dwóch prędkości.

- Bo to nie jest perspektywa natychmiastowa. Takich deklaracji było już wiele. Ale ta brzmi groźnie, bo propozycja powstania Unii dwóch prędkości to de facto propozycja rozbicia Unii. Bo spór na ostatnim szczycie UE nie dotyczył tylko Tuska, ale także właśnie tego, czy będą dwie prędkości.

PO wynegocjowała niezły budżet na lata 2014-2020.

- Nie można jednak sprowadzić polityki europejskiej dużego europejskiego kraju do 300 mld złotych w funduszach strukturalnych. To ma być sukces PO? Załóżmy, że gdybyśmy byli bardziej bogaci, dostalibyśmy 30 mld mniej na siedem lat. To około 4 mld rocznie. Gdyby okiełznać złodziei przybudowie autostrad, to byśmy mieli więcej.

Zapraszamy do przeczytania całego wywiadu z Prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim.

Lista aktualności