- Podkreślając naszą wielką miłość do UE, walczymy na europejskim ringu o swoje, o lepszą UE, a nie tylko kulimy się w narożniku, pozwalając okładać się innym, jak to było wcześniej. Unia Europejska to owszem wspólnota interesów, ale mocno stymulowana przez interesy poszczególnych państw. I kto się zagapi, może zamiast głównej roli odgrywać mniej ciekawą rolę statysty - powiedział Premier Mateusz Morawiecki dla dziennika Polska The Times.
Dodał, że „ciągle widać, że wewnątrz Unii pojawiają się podwójne standardy”.
Gdzie pan je dostrzega?
- W poszczególnych sektorach gospodarki. Na przykład kwestia żywności, czy nawet proszków do prania i kosmetyków. Skąd taka popularność w Polsce sklepów w stylu „Chemia z Niemiec"? Bo te same produkty sprzedawane u nas są gorszej jakości niż te, które trafiają na rynek zachodni. Na takie podwójne standardy zgadzać się nie będziemy. I o tę równość traktowania będziemy walczyć.
Te podwójne standardy widać też pod względem politycznym? Anna Fotyga w wywiadzie dla naszej gazety zwróciła uwagę, że stare kraje członkowskie są lepiej traktowane w UE niż nowe - i dała przykład reakcji na katastrofę smoleńską oraz zestrzelenie holenderskiego samolotu nad Ukrainą.
- W pełni się zgadzam z minister Fotygą. Połączyłbym to z mentalnością naszych poprzedników, którzy jechali do Brukseli z kompleksem starej panny bez posagu. My mamy inne podejście. Rozpychamy się w Europie po to, żeby Polska odzyskała w niej należne jej miejsce.
Opozycja twierdzi, że przez to wasze boksowanie Polska ponosi ogromne straty, które trzeba będzie odrabiać przez wiele lat. Ale zapewnia, że ona przywróci miejsce Polski w Europie.
- Mam nadzieję, że nie będziemy musieli testować tego przywracania - bo mam pełne przekonanie, że pozycja Polski w Europie zasadniczo się wzmocniła. Jest zdecydowanie silniej sza niż na początku kadencji. Weźmy tylko ostatni przykład, budowę gazociągu Baltic Pipe. To projekt, na który otrzymaliśmy z Brukseli nie tylko zielone światło, ale również ponad 200 mln euro dofinansowania. Tej inwestycji nie chcieli tknąć nasi dzisiejsi konkurenci z Koalicji Europejskiej, kiedy rządzili Polską. A przecież Baltic Pipe spełni nasz wielki sen - całkowita niezależność od gazu ze Wschodu w ciągu 4-5 lat. Albo Via Carpatia - droga ekspresowa od Litwy przez całą Polskę na południe Europy. Także dzięki wzmocnieniu koalicji państw Grupy Wyszehradzkiej więcej znaczymy dziś w Brukseli. Każdy z premierów krajów tej grupy reprezentuje inną opcję polityczną, a j ednak udaj e nam się bardzo blisko i efektywnie współpracować. Kwestia kryzysu migracyjnego pokazała, że potrafimy być bardzo skuteczni - bo cała Unia ostatecznie przyjęła nasz punkt widzenia w tej kwestii.
Broniarz mówił o zawieszeniu do września.
- Dobrze się stało, że strajk został zawieszony - przede wszystkim ze względu na dobro uczniów, maturzystów i ich rodziców. Dziękuję za to nauczycielom. Choć według informacji z piątku wieczorem, istniało ryzyko, że w nawet 200-300 szkołach maturzyści nie zostaną sklasyfikowani sklasyfikowani. To pokazuje, jak bardzo potrzebna była przyjęta w czwartek rządowa ustawa „maturalna". Owszem, procedowaliśmy ją błyskawicznie, ale też błyskawiczna reakcja była niezbędna. Państwo nie może być „z dykty".
Jak chciałby pan pokierować dalej tym sporem?
- Chcę dialogu i porozumienia. Nauczyciel to dla mnie ktoś, kto wypełnia wielką misję. To przewodnik do nieznanych światów. Myślę, że za każdym wielkim naukowcem, poetą, artystą, stoi zawsze przynajmniej jeden inspirujący nauczyciel. Za ten wkład w zmienianie świata, którego często nie widzimy, ale musimy doceniać, bardzo chcę wszystkim nauczycielom podziękować. Każde dziecko, każdy uczeń - to osobny świat. Jestem ogromnie wdzięczny wszystkim nauczycielom za to, że nie tylko kształtują ten świat, ale także miliony małych światów. Budują nie tylko wiedzę, ale i mądrość przyszłych pokoleń.
Cały wywiad z Premierem Mateuszem Morawieckim dostępny jest w najnowszym wydaniu dziennika Polska The Times.