- Do wszystkich spraw należy podchodzić z ogromną rozwagą, spokojnie, nie pod naciskiem mediów, nie pod naciskiem opozycji. Jeżeli coś trzeba zmienić - to faktycznie trzeba. Ale na pewno nie na takiej zasadzie, że ktoś coś napisał, ktoś coś powiedział, ktoś o coś ma pretensję. W żadnym wypadku nie w ten sposób - powiedział Prezes PiS Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla portalu wPolityce.pl.
Czyli na dzisiaj nie ma takiej potrzeby?
- Ja dzisiaj takiej potrzeby nie widzę.
A jak Pan ocenia postawę Minister Anny Streżyńskiej, która powiedziała, że po połowie waży rację?
- To jest Minister koalicyjny i tylko w tych ramach mogę to traktować jako coś, co nie prowadzi do ostrych decyzji ze strony Pani Premier. No ale koalicja to koalicja, tyle w tej sprawie mogę powiedzieć. Słyszałem, że Pani Streżyńska chciałaby kandydować na prezydenta Warszawy. Czy siedząc okrakiem na barykadzie odniesie sukces - nie jestem pewien.
Dziś opozycja i jej media trąbią o rzekomym przełomie bo - bardzo dyskusyjnym - sondażu dla telewizji TVN. Czy Pan przywiązuje do tego wagę?
- Zawsze takie rzeczy trzeba brać pod uwagę, ale też trzeba widzieć tendencje. Trzeba do tego podchodzić spokojnie. Wydaje się, że rzeczywiście nastąpił pewien dołek poparcia po sprawie wyboru Donalda Tuska, ale potem szybko nastąpiło odbicie.
Tak, było kilka sondaży bardzo dobrych dla PiS, blisko 40 procent poparcia.
- Powtarzam - dlatego trzeba do sondaży podchodzić spokojnie. Część tak zwanych sondaży to niestety operacje niewiele mające z sondażami wspólnego. Ale oczywiście żadnego sygnału nie lekceważymy.
Wspomniany Donald Tusk przyjechał i zrobił show, choć średnio to wyszło. Ale było. Pytanie czy miał to być początek jakiejś kampanii czy tylko próba przesłonięcia przesłuchania?
- To wyglądało jak prapoczątek kampanii prezydenckiej. Tak wyglądało. Ale czy to faktycznie kampania czy tylko chęć uniknięcia kompromitacji jaką jest ewentualne uwikłanie w sprawę jakiej dotyczyło przesłuchanie - nie umiem powiedzieć.