- Mamy czym się pochwalić. Możemy pokazać na własnym przykładzie, co się dzieje, gdy rządy obejmuje obóz polityczny naprawdę wierzący w to, że państwo może służyć społeczeństwu i gospodarce, że państwo to nie jest piąte koło u wozu wielkiego kapitału, a procedury finansowe, podatkowe nie są obszarem, w którym przestępcy mogą sobie bezkarnie „hulać” - powiedział Premier Mateusz Morawiecki w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
Panie Premierze, rozmawiamy w Davos, w Szwajcarii, na Światowym Forum Ekonomicznym. I można powiedzieć, że nasza sytuacja jest tutaj ciekawa: z jednej strony duża stabilność polityczna, bardzo wysokie poparcie dla pana rządu, duży i stabilny wzrost gospodarczy, dobra sytuacja budżetu i dobry klimat dla inwestycji. Z drugiej strony mamy liczne nieprawdziwe opowieści o naszym kraju, próbę opisania zmiany 2015 roku jako jakiejś dziwnej zawieruchy. Spotkania takiej jak w Davos, z liderami politycznymi i gospodarczymi, to dobra okazja do odkłamania przekazu. Co Pan mówi ludziom, z którymi się pan spotyka?
- Mój przekaz jest bardzo optymistyczny, ponieważ bardzo optymistycznie postrzegam perspektywy gospodarki polskiej, stabilność, którą osiągnęliśmy. Zarówno tę w skali makroekonomicznej jak i mikrogospodarczej, polskich przedsiębiorstw. Mamy zrównoważoną gospodarkę i to jest oczywiście bardzo ważny argument w rozmowach na tematy gospodarcze. Natomiast mam bardzo dobra wiadomość jeśli chodzi o tematykę polityczną. Jest dostrzegane to, że my rozmawiamy z Brukselą, że chcemy dochodzić do porozumienia, a jednocześnie chcemy bronić naszych reform i pokazujemy istotę zmian wprowadzanych w Polsce.
Czyli?
- To są reformy idące bardzo mocno w kierunku podniesienia jakości zarządzania państwem, poprawy ustroju politycznego, poprawy ustroju społecznego w Polsce. Mówię o tym, tłumaczę to tam gdzie trzeba na tych spotkaniach w Davos. Ale to forum ma swoją specyfikę i nie jest to głównym tematem rozmów. Tu widać zresztą doskonale, że na szczęście ta nerwowa atmosfera wprowadzana przez niektóre media nie ma przełożenia na postrzeganie Polski na zagranicznych debatach, spotkaniach. Ludzie podejmujący decyzje na świecie mają zwykle zdolność i narzędzia do realnej oceny sytuacji, rozumieją, że w każdym kraju w toku ostrej walki politycznej padają różne, nie zawsze mądre wypowiedzi. Najważniejsi politycy z krajów zachodnich to rozumieją i nie mam problemu z przedstawieniem Polski nie tylko jako kraju rozwijającego się w sposób zrównoważony i solidarny, ale też jako państwa w pełni demokratycznego, przewidywalnego w obszarach bezpieczeństwa, militarnego i energetycznego. Stoją zresztą za nami twarde dane: Polacy należą do społeczeństw najbardziej popierających członkostwo w Unii Europejskiej. Słowem – mocno pokazujemy tutaj w Davos nasze racje.
Dyskusja o przyszłości Unii Europejskiej też się zapewne w pana rozmowach przewija?
- Tak, i wychodząc z pozycji zdecydowanie proeuropejskich wskazujemy też, że Unia Europejska nie powinna się przemieniać w jeden monolit, gdzie nie obowiązują zasady partnerskie, gdzie młodszymi starsi chcą sterować. Narody chcą „Europy Ojczyzn”, jak to nazwał śp. prezydent Lech Kaczyński. Podkreślam, że to nie Polska jest problemem Europy, to problemy Europy są zadaniem do rozwiązania dla wszystkich państw.
To już pana trzecia wizyta w Davos jako przedstawiciela polskiego rządu, choć pierwsza w roli premiera. Idą za tym jakieś różnice?
- Przekaz pozostaje zasadniczo ten sam, także w kwestiach europejskich. Potrzebujemy zjednoczonej, silnej, konkurencyjnej, solidarnej Europy. Podkreślam w rozmowach z premierami, na przykład Danii, Norwegii, Holandii, że Polska jest promotorem jednolitego rynku europejskiego, promotorem konkurencyjności. Mówię, że czasami by iść do przodu trzeba się na chwilę zatrzymać, przedyskutować tematy, podjąć na spokojnie decyzje. Podkreślam wagę walki z rajami podatkowymi, naszą troskę o uszczelnianie systemu podatkowego.
Tutaj może pan pokazać liczby, które robią wrażenie: 40 miliardów złotych więcej w budżecie za ubiegły rok.
- Na to składa się 30 miliardów z samego VAT, do tego bardzo dobry wynik na CIT czyli podatku od zysku firm. Nikt się tego nie spodziewał, moi rozmówcy są pod dużym wrażeniem, są zainteresowani jak to zrobiliśmy. Jak nam się udało uderzyć, jeszcze gdy byłem w ministerstwie finansów, w podatkowe schematy optymalizacyjne niektórych międzynarodowych firm, co jest problemem dla większości państw europejskich. W Davos od lat, także w tym roku, dyskutuje się jak sprawić by największe koncerny choćby część należnego podatku płaciły tam, prowadzą biznes.
Widziałem kalendarz pana spotkań w Davos – wypełniony od rana do nocy, liderzy polityczni i gospodarczy. Jest jakiś wspólny mianownik?
- Chyba tak, staramy się sklejać perspektywę europejską, światową, wpływać na sposób konstruowania wspólnot politycznych i gospodarczych, wzmacniać pozycję Polski. Pokazywać co naprawdę w Polsce się dzieje, przekonywać do naszej wizji. Mamy czym się pochwalić, możemy pokazać na własnym przykładzie, co się dzieje gdy rządy obejmuje obóz polityczny naprawdę wierzący w to, że państwo może służyć społeczeństwu i gospodarce, że państwo to nie jest piąte koło u wozu wielkiego kapitału, że procedury finansowe, podatkowe to nie jest obszar w którym przestępcy mogą sobie hulać jak wiatr po dzikim polu, że możemy zastosować nowoczesne metody korporacyjne la analizy danych, tzw. big data w służbie prawa. To wszystko dało nam ogromny sukces. Kiedy pokazuje te dane i wskazuję, że w efekcie deficyt budżetowy jest mniejszy o kilkadziesiąt miliardów mimo przekazania na cele społeczne dużych sum, to moi rozmówcy zgadzają się, że to, co robimy ma sens, że ten model działa bardzo dobrze.
A z perspektywy globalnej jak pan odbiera tegoroczne spotkanie w Davos? W ubiegłym roku było ono w cieniu potęgi chińskiej, teraz jakby mniej widocznej. Bardzo oczekiwana jest natomiast wizyta prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa. Świat jest stabilny czy rozwichrowany? Optymistyczny czy pesymistyczny?
- Droga zrównoważonego rozwoju gospodarczego, którą idziemy w Polsce jest bardzo zbieżna z myśleniem dominującym w Davos. Nasze doświadczenia budzą duże i szczere zainteresowanie. Pan prezydent Donald Trump podkreśla” „wolny handel, ale handel uczciy”, „free trade and fair trade”. Proszę spojrzeć na nasz bilans handlowy z Chinami: eksportujemy towary za dwa miliardy dolarów, a importujemy za 24 miliardy dolarów. Czyli mamy niezrównoważony handel z Chinami w proporcji 1 do 12. Przykładów takiej nierównowagi można ze świecą szukać, zgadzam się tu z prezydentem Trumpem, taka sytuacja to nie jest free trade and fair trade. Co warte podkreślenia, Polacy potrafią produkować i eksportować do wszystkich krajów świata, w całym obrocie mamy wyższy eksport niż import, mamy nadwyżkę handlową. Musimy wspólnie szukać sposobu na uczciwy handel między krajami, by złe praktyki nie zaburzały wymiany handlowej. To jest obszar numer jeden w tych rozmowach.
A obszar numer dwa?
To coś też dla nas niezwykle ważnego – troska o małe i średnie przedsiębiorstwa. W Polsce prawie wszystkie są takie, nie mamy globalnych czempionów, bo po II Wojnie Światowej rozwijaliśmy się fatalnie ze względu na system komunistyczny. Dopiero teraz, powoli staramy się wspinać po tej drabinie innowacyjności i wartości dodanej.
Na koniec pytanie może trochę z boku tych ważnych debat, ale ważne dla Polaków. Uderza w Davos i okolicach brak kopcących dominów, gdzieniegdzie unosi się z nich co najwyżej dymek pary. Kiedy i w Polsce skutecznie zadbamy o czyste powietrze? W expose wskazał pan to jako jeden z celów pana rządu.
- Zaniedbań z 50 lat nie da się załatwić w dwa lata. Jako pierwszy rząd podchodzimy do tego tematu poważnie, nawet jeśli się potykamy, idziemy dalej do celu. Rozmawiamy z zainteresowanymi środowiskami, dziękuję przy okazji wszystkim organizacjom pozarządowym, które się w to angażują. Rozmawiam cały czas z Ministrem Energii by stworzyć taryfę dla najuboższych, by mogli przejść na bardziej ekologiczne paliwo. Również program termomodernizacji, który zamierzamy wdrażać w tym roku, jest elementem tego planu. Mogę się wiec zobowiązać bardzo poważne podejście do tematu. Nawet jeśli jest konflikt naszą polityką energetyczną a walką z zanieczyszczeniem środowiska, znajdziemy kompromis, mam nadzieję, że za rok za dwa Polacy zauważą poprawę.