- Sprawne państwo jest w stanie uruchamiać działania proobronne, ale także mobilizować obywateli do angażowania się w budowanie bezpieczeństwa własnego kraju. Myślę choćby o działaniach w sferze kultury - wspieranie postaw patriotycznych, kreowanie odpowiednich wzorów zachowań. To wszystko tworzy potencjał obronny państwa. Jeśli chodzi o sprawy czysto wojskowe, to jestem zdania, że powinniśmy działać na rzecz włączenia Polski w amerykański system obrony atomowej. To w mojej ocenie byłoby optymalnym rozwiązaniem - powiedział Prezes PiS Jarosław Kaczyński w rozmowie z Katarzyną Górską-Hejke i Tomaszem Sakiewiczem dla tygodnika „Gazeta Polska”.
Panie Premierze, kilka tygodni temu obserwowaliśmy nieudolną próbę zdestabilizowania sytuacji politycznej w Polsce. Czy możemy się spodziewać kolejnych tego typu działań, być może lepiej przygotowanych i mających silniejsze wsparcie z zewnątrz?
-(…) Ten mityczny „tłum" atakujący Sejm, tak liczny w przekazach niektórych mediów, w momencie kulminacyjnym liczył maksymalnie nieco ponad tysiąc osób. Z kolei ten, który zebrał się pod parlamentem, po miesiącu składał się z około dwustu. Te liczby najlepiej pokazują, że organizatorom nie udało się zdobyć poparcia społecznego. Być może w kolejnych próbach - jeśli takie nastąpią - będziemy obserwowali działania mające na celu wykorzystanie bardziej realnych napięć, które pojawią się wokół wprowadzanych przez nas zmian: reformy sądownictwa, edukacji, z czasem służby zdrowia, bo tam są naruszane interesy pewnych grup.
Panie Premierze, rząd Prawa i Sprawiedliwości mocno postawił na zwiększenie potencjału obronnego naszej armii. Czy planowane jest zwiększenie wydatków na ten cel?
- Wypowiem się w swoim imieniu, nie w imieniu rządu. Uważam, że powinniśmy sobie postawić za cel zwiększenie wydatków na obronność do 3 proc. PKB. Bez względu na wsparcie sojuszników musimy podnieść radykalnie nasz potencjał obronny. I nie chodzi tylko o powiększenie armii, lepsze jej wyposażenie - choć to oczywisty priorytet - ale również o zwiększenie możliwości obronnych obywateli i państwa. O bezpieczeństwie decyduje nie tylko wojsko, ale i cywile, administracja.
Mimo protestów byłych funkcjonariuszy bezpieki i wspierających ich Platformy i Nowoczesnej ustawa obniżająca emerytury esbekom stała się faktem. Co z funkcjonariuszami wojskowych służb komunistycznych, czy oni stracą przywileje za terroryzowanie ludzi w PRL?
- Stracą. Taka ustawa zostanie wprowadzona. Proszę o chwilę cierpliwości. Przed nami kilka ważnych zadań - reforma sądownictwa, edukacji. O przywróceniu sprawiedliwości wobec funkcjonariuszy wojskowych służb komunistycznych na pewno nie zapomnimy.
Kilka dni temu pierwsza prezes Sądu Najwyższego wezwała sędziów do walki przeciwko wprowadzanym przez Sejm zmianom w wymiarze sprawiedliwości.
- Zaciekła obrona status quo korporacji sędziowskiej nie będzie dla mnie zaskoczeniem. Ale podkreślam - korporacji, bo jestem przekonany, że w polskim wymiarze sprawiedliwości pracuje bardzo wielu uczciwych sędziów. Korporacja będzie się bronić przed zmianami, bo one zlikwidują jej wyjątkowy, niepodlegający żadnej kontroli społecznej status, skończą żywot bardzo wielu lokalnych sitw, w których niestety przedstawiciele Temidy uczestniczyli. Ostatnie sprawy korupcyjne w sądach, ale przecież bardzo wiele spraw w przeszłości pokazują prawdziwy poziom patologii w tym środowisko. Wszyscy ci, którzy przy okazji zmian w sądach będą krzyczeli o końcu demokracji, w rzeczywistości będą chcieli wmówić opinii publicznej, że patologia w sądach jest gwarancją swobód obywatelskich.
Całość wywiadu dostępna w papierowym wydaniu tygodnika „Gazeta Polska”.