- Od 13 grudnia zeszłego roku następują istotne zmiany kadrowe w wielu instytucjach podległych rządowi, w ministerstwach i w spółkach skarbu państwa. W ramach naszego klubowego zespołu do spraw badania wpływów rosyjskich prześledziliśmy szereg z tych zmian. Chcieliśmy się podzielić kilkoma obserwacjami i opiniami na ten temat. W pierwszej kolejności Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Za rządów Prawa i Sprawiedliwości wielu absolwentów rosyjskich szkół zostało usuniętych ze służby zagranicznej. Bezpośrednio po przejęciu władzy przez rząd Donalda Tuska i przez samego ministra Radosława Sikorskiego nastąpił zintensyfikowany powrót tychże absolwentów do polskiej dyplomacji. To są również absolwenci zwanej potocznie Moskiewskiej Szkoły Szpiegów. Wielu absolwentów z tej szkoły pracowało w polskiej dyplomacji za czasów PRL-u i dzisiaj wracają. W MSZ stanowiska dyrektorskie obejmowane są przez konkretne osoby, które mają w CV właśnie skończenie Moskiewskiego Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych MGIMO. Jednocześnie docierają do nas informacje, że część z tych absolwentów jest również proponowanych przez ministra Radosława Sikorskiego na stanowiska kierownicze w polskich placówkach zagranicznych - zarówno do Ameryki Południowej, jak i do państw azjatyckich, do ważnych dla nas partnerów. Radosław Sikorski chce, aby reprezentowały tam Rzeczpospolitą osoby po skończonej moskiewskiej szkole dyplomacji - powiedział Poseł PiS Marcin Przydacz.
- Moskiewski Państwowy Instytut Stosunków Międzynarodowych, słynne MGIMO, słynna sowiecka kuźnia kadr, okazuje się, że nie wraca tylko do MSZ, ale również wprowadzana jest do spółek skarbu państwa. Dzisiaj chcemy się z państwem podzielić niepokojącymi doniesieniami z Orlenu. Warto, żeby to nie umknęło opinii publicznej w tym nawale wydarzeń w ostatnich dniach. Absolwentem MGIMO jest pan Zenon Kuchciak, który wcześniej był współpracownikiem ministra Sikorskiego za jego poprzedniej bytności w MSZ. Dziś został doradcą zarządu Orlenu. 1 lipca na stanowisko prezesa zarządu Orlen Paliwa, czyli spółki córki Orlenu, został powołany pan Marcin Zawisza. Kiedy spojrzymy w jego CV, które jest dostępne publicznie, widzimy, że wcześniej pracował w firmie Rosnieft Deutschland, czyli w niemieckiej spółce-córce rosyjskiego Rosnieftu, który jest kontrolowany de facto przez rosyjski rząd poprzez holding. Dlaczego z grona licznych menadżerów, z których mogło wybierać Ministerstwo Aktywów Państwowych, wybrano człowieka, który pracował w niemieckiej gałęzi rosyjskiego giganta naftowego? Jesteśmy zaszokowani tymi decyzjami kadrowymi. Warto też wspomnieć jeszcze telewizję publiczną TVP World. Ma być prowadzona przez kogoś kto pracował dla Rosyjskiej Agencji Informacyjnej. To wszystko zastanawia, w jaki sposób ta retoryka antyrosyjska, prozachodnia, która wybrzmiewa z ust dzisiejszej koalicji rządzącej, w jaki sposób ona idzie w parze z takimi decyzjami kadrowymi - powiedział Poseł PiS Radosław Fogiel.