- Blisko 10 dni temu, wspólnie z ekspertem Prawa i Sprawiedliwości Mateuszem Kurzejewskim, stanęliśmy dokładnie w tym samym miejscu i mówiliśmy o tym, jakie działania nie zostały podjęte i czego oczekujemy oraz jaką informację opinia publiczna powinna uzyskać. Przez te 12 dni poszukiwań drona, które zakończyły się fiaskiem, nie dowiedzieliśmy się niczego konkretnego. Te informacje, które w przestrzeni publicznej padały, były wzajemnie sprzeczne. Z jednej strony były informacje uspokajające, gdzieś tam rzucone przez przedstawicieli kierownictwa resortu obrony narodowej, ale nigdy nie było wyjścia ze strony przedstawicieli MON - pana ministra Tomczyka, jego podwładnych, którzy po prostu unikali tego tematu, jak się tylko da. Opinia publiczna tym tematem żyła i zamiast uzyskać kompleksową informację - "na żer" był rzucany jedynie pan Generał Klisz, którego kompetencje, jako Dowódcy Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych nie kwestionujemy, doceniamy i też szanujemy pana Generała za jego służbę na rzecz Rzeczypospolitej. Ale nie jest rolą Generała Dowódcy Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych, żeby udzielać informacji politycznej, jeżeli chodzi o te wydarzenie, które miało miejsce w ubiegły poniedziałek. Trzeba powiedzieć sobie wyraźnie, pan minister Tomczyk właśnie doprowadził do tego, bo już nie mówię pan minister Kosiniak-Kamysz, bo wszyscy wiemy. że tym resortem zarządza Tomczyk, doprowadził do tego, że się schował za mundurowymi. Zrobił to już po raz kolejny – Poseł PiS A. Śliwka.
- Koalicja 13 grudnia w Ministerstwie Obrony Narodowej działa w tej chwili w myśl zasady: jakoś to będzie. Jakoś to będzie, jeśli chodzi o proces modernizacji Wojska Polskiego, ponieważ nie są w stanie wygenerować środków na zakup nowego sprzętu, w związku z tym program modernizacji jest całkowicie wstrzymany. Jakoś to będzie, jeśli chodzi o pozyskiwanie nowych żołnierzy, bo przez ich nieudolne zarządzanie budżetem nie są w stanie stworzyć nowych etatów dla żołnierzy Wojska Polskiego. Oni po 11 miesiącach dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej są odprawiani z kwitkiem, a powinni trafić do służby zawodowej. Jakoś to będzie, jeśli chodzi o proces szkolenia, ponieważ na polskich poligonach od grudnia 2023 r. zmarło już 6 żołnierzy. I teraz mamy sprawę fundamentalną, bo chodzi o bezpieczeństwo środowiska cywilnego, o bezpieczeństwo nas wszystkich. I tu także rządzi dewiza: jakoś to będzie. Generał Klisz na wczorajszej konferencji prasowej powiedział, że najprawdopodobniej nic nie wpadło w polską przestrzeń powietrzną. A ja chciałbym zacytować słowa Generała Klisza z 26 sierpnia br., kiedy doszło do tego incydentu. "W poniedziałek o godzinie 6.43 na wysokości ukraińskiego miasta Czerwonogród wleciał na terytorium Polski obiekt powietrzny, który prawdopodobnie wciąż znajduje się na terytorium Polski. Trwają poszukiwania. Obiekt był potwierdzony radiolokacyjnie przez co najmniej trzy stacje radiolokacyjne". Generał poinformował również, że był gotowy ten obiekt zestrzelić, a premier Donald Tusk to w ogóle dodał, że to być może były dwa drony, a nie jeden dron. Obecne tłumaczenia, które pojawiają się w internecie o tym, że nie można było zidentyfikować tego obiektu, że można było go pomylić z ptakiem bądź z jakimś zjawiskiem atmosferycznym to są fake newsy. Wojsko Polskie w tej chwili jest wyposażone w całą gamę sprzętu radiolokacyjnego, systemy NUR, systemy Dunaj, które są w stanie sprawdzić zarówno trajektorie lotu, prędkość lotu i są w stanie zidentyfikować, czy jest to obiekt typu dron, czy jest to na przykład ptak, czy też zjawisko atmosferyczne. Zadajemy teraz fundamentalne pytanie ministrowi Kosiniakowi - Kamyszowi: kto zdecydował o zaprzestaniu poszukiwania drona i czy ta decyzja nie miała związku z tym, że dalsze nieskuteczne poszukiwanie tego obiektu wpływały negatywnie na i tak fatalny wizerunek resortu obrony narodowej. Oczekujemy, że tych dwóch panów wyjdzie tutaj, może nawet za chwilę i powie, że jesteśmy bezpieczni, że mieszkańcy Lubelszczyzny nie muszą się obawiać żadnego zagrożenia – Ekspert KP PiS M. Kurzejewski.
#stopPATOwładzy