We wtorek tuż przed północą przewodniczący PE Antonio Tajani podjął decyzję o zdjęciu z porządku obrad głosowań nad trzema raportami wchodzącymi w skład tzw. Pakietu Mobilności. Sprawa ponownie wraca do Komisji Transportu i Turystyki w celu weryfikacji ponad 1600 zgłoszonych poprawek, z których większość została złożona przez grupę Europejskich Konserwatystów i Reformatorów oraz europosłów Prawa i Sprawiedliwości.
Początkowo zgłoszone przez posłów poprawki zostały połączone w bloki, które scalały ze sobą kilkadziesiąt różnych zagadnień i w formie takich właśnie bloków miały one zostać poddane pod głosowanie. Miało to na celu maksymalne skrócenie samego głosowania i przyjęcie Pakietu Mobilności w kształcie niekorzystnym dla polskich firm transportowych podczas posiedzenia w środę. Byłby to precedens, ponieważ nigdy do tej pory głosowanie poprawek na sesji plenarnej nie odbywało się w ten sposób. Grupa EKR złożyła jednak wniosek o głosowanie odrębne wszystkich złożonych poprawek, co było bezpośrednią przyczyną zdjęcia głosowania z porządku obrad.
- Bardzo się cieszę, że przewodniczący Tajani wziął pod uwagę nasze apele i wnioski o przesunięcie głosowania. Procedowanie tak dużej liczby poprawek na sesji plenarnej nie powinno się odbyć bez ich weryfikacji w Komisji Transportu. Pakiet Mobilności znalazł się w porządku obrad niezgodnie z regulaminem, a głosowanie plenarne nie powinno mieć w ogóle miejsca w tej kadencji PE. Tylko Grupa EKR była w stanie złożyć wnioski o odrębne głosowanie wszystkich poprawek, co było bezpośrednią przyczyną decyzji o wycofaniu głosowania z agendy. Chciałbym bardzo podziękować moim kolegom z Łotwy, Węgier, Bułgarii, Rumunii, z którymi od kilku dni pracowaliśmy, żeby przygotować się do tej sesji. Wspólnie składaliśmy poprawki i uzgadnialiśmy strategię działania. Jestem dumny, że grupa EKR mogła koordynować te wysiłki. Oczywiście będziemy walczyć dalej o jak najlepszy kształt tych przepisów dla firm transportowych z Europy Środkowo-Wschodniej - skomentował Kosma Złotowski.