Dziś w Parlamencie Europejskim podczas posiedzenia Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych (LIBE) miała miejsce dyskusja na temat propozycji raportu w sprawie praworządności w Polsce. Udział w debacie wziął eurodeputowany EKR, Patryk Jaki. Przed spotkaniem Komisji LIBE odbyła się konferencja prasowa z udziałem m.in. europosła PiS, Witolda Waszczykowskiego.
Patryk Jaki mówił, że przedmiotowy raport o stanie praworządności w Polsce jest skrajnie nieprofesjonalny.
- Zawiera on bardzo dużo błędów merytorycznych i przykro mi, że jesteście państwo dalej zamknięci na wiedzę - powiedział polityk do członków komisji.
Jako pierwszy przykład, eurodeputowany wskazał zapis, jakoby polski rząd uzurpował sobie prawo do nowelizacji konstytucji.
- Jest to oczywista nieprawda i poprosiłbym o wskazanie ewentualnych konkretów, jeśli członkowie komisji uważają inaczej - stwierdził.
Odniósł się też do zarzutów związanych z KRS. Jak zauważył, bardzo ciekawym jest, że KRS wybierany jest tak samo, jak w kraju Przewodniczącego Komisji LIBE, Juana Lopeza Aguilara, czyli Hiszpanii, z tą różnicą, że tam wyboru dokonuje się zwykłą większością, a w Polsce większością 3/5 głosów, których rząd PiS nie ma.
- Dlaczego na podstawie tych samych traktatów, Hiszpania może stosować swoje przepisy, a Polska nie? - pytał.
Europoseł wytknął też totalny brak spójności raportu.
- W jednym z punktów raportu stawiacie Państwo zarzuty nieprzestrzegania wyroków Trybunału Konstytucyjnego, a kilka punktów dalej sami sobie zaprzeczacie, sugerując, że nie można uznać ostatniego wyroku TK - stwierdził.
Eurodeputowany zaznaczył też, że zarzuty związane z forsowaniem przez rząd PiS ustaw z dziedzin takich jak aborcja czy edukacja seksualna są bezpodstawne.
- Przedstawione projekty były projektami obywatelskimi i naszym obowiązkiem jest ich procedowanie wg polskiego porządku prawnego. Nie zostały one ani przyjęte ani poparte przez polski rząd - podkreślił.
Liczne pytania i zarzuty Patryka Jakiego pozostały niestety bez odpowiedzi.
Podczas konferencji prasowej Witold Waszczykowski mówił, że żadna instytucja unijna nie ma prawa zajmować się sytuacją w Polsce.
- W żadnym dokumencie europejskim prawnie wiążącym kraje członkowskie, nie ma żadnej definicji praworządności, nie ma definicji ustroju sądowego, co oznacza, że te działania nie mają żadnych podstaw w prawie Unii Europejskiej - przekonywał.
Eurodeputowany stwierdził, że do obecnego stanu rzeczy przyczynia się polska opozycja, która działa na zasadzie „ulica i zagranica”.
- Mamy jawne donosy, raporty - takie jak dzisiejszy, które są pisane pod dyktando opozycji polskiej - powiedział.
Drugim powodem działań przeciwko Polsce, zdaniem byłego szefa MSZ, jest ideologia.
- To nie są raporty zamierzające do naprawy rzekomo zepsutego ustroju sądowego, to są ataki ideologiczne. Większość polityków wywodzi się z opcji liberalno-lewicowej, którym nie podoba się polski rząd - stwierdził Witold Waszczykowski i podsumował, że brak możliwości do merytorycznej rozmowy został potwierdzony kilka lat temu przez Komisję Wenecką, która swój raport zakończyła wnioskiem, że przedmiotowy spór jest sporem politycznym.