- Główny Urząd Statystyczny przedstawił informacje na temat inflacji. Rok do roku na koniec września inflacja wynosiła 4,9%. To jest bardzo wysoka wielkość i niepokojąca dla przyszłości finansów publicznych, dla przyszłości Polski, rozwoju gospodarczego naszego kraju. Dlatego, że inflacja podwyższa koszty życia, uderza w majątki gospodarstw domowych, podwyższa koszty utrzymania. Rząd Prawa Sprawiedliwości zbił inflację. Robiliśmy to skutecznie, współpracując z Radą Polityki Pieniężnej z Narodowym Bankiem Polskim. Poprzez decyzję rządu Koalicji 13 grudnia, decyzję Donalda Tuska dotyczącą podwyżki VAT na żywność i podwyżki cen energii inflacja jest wysoka. To oznacza rzeczywiście bardzo bolesne uderzenie w finanse gospodarstw domowych, sięganie głębokie do kieszeni polskich rodzin. Prawo Sprawiedliwość przedstawiło projekt ustawy "STOP podwyżkom od lipca", pod którym podpisało się ponad 140 tys. Polaków. Ten projekt złożyliśmy przed wakacjami, zdając sobie sprawę z tego, że podwyżki cen energii, podwyżki cen gazu spowodują wzrost inflacji i spowodują podwyższenie kosztów utrzymania. Niestety nasz projekt utknął w zamrażarce. Będziemy domagać się, aby na posiedzeniu Sejmu, które odbędzie się w przyszłym tygodniu projekt obywatelski ustawy "STOP podwyżkom od lipca" został uchwalony - po to, żeby obniżyć koszty życia w naszym kraju i w ten sposób również obniżyć inflację - Przewodniczący KP PiS M. Błaszczak.
- Gwałtowny skok inflacyjny od marca spowodowały tak naprawdę dwie decyzje rządowe. Pierwsza: o powrocie do 5% stawki VAT na żywność. Przypomnę, że ona weszła w życie 1 kwietnia. Druga: rezygnacja z tarczy energetycznej, która weszła w życie 1 lipca. Rozsądna polityka monetarna Banku Centralnego i polityka fiskalna rządu premiera Morawieckiego doprowadziły do tego, że inflacja została sprowadzona z 18,4% w marcu 2023 roku do 2% w marcu tego roku. Inflacja przychodzi w takim momencie, który jest niezwykle niekorzystny dla polskich rodzin. Przypominam, że rządząca koalicja zrezygnowała z drugiej waloryzacji emerytur i rent, tłumacząc się niską inflacją. Teraz mamy inflację wyraźnie podwyższoną, a więc zarówno pracownicy, których płace realnie nie rosną tak jak powinny rosnąć, jak i emeryci i renciści, których najprawdopodobniej świadczenia będą realnie maleć, będą na tym wyraźnie tracili. Jak wspominałem, inflacja jest konsekwencją dwóch decyzji rządu Donalda Tuska. Nie wiemy, jak na ten skok inflacyjny zareaguje Narodowy Bank Polski. Mamy dosyć wysokie stopy procentowe. Jeżeli inflacja będzie rosła, to Rada Polityki Pieniężnej ma wręcz obowiązek dostosowania stóp Banku Centralnego do rosnącej inflacji, bo pierwszym zadaniem Banku Centralnego jest walka z inflacją. NBP przeprowadził tę operację razem z rządem Prawa i Sprawiedliwości wzorcowo do tej pory. Teraz, niestety decyzje rządowe działają pod prąd polityki monetarnej Banku Centralnego - Poseł PiS Z. Kuźmiuk.