Chcę, by Prawo i Sprawiedliwość osiągnęło jak najlepszy wynik w wyborach

- W kolejnej kadencji, jeśli wyborcy nam zaufają, postawimy głównie na stałą poprawę losu emerytów i osób słabszych. Utrzymamy wszystkie nasze programy społeczne, prorodzinne i zmniejszające podatki. Co roku będziemy zwiększać inwestycję w polską służbę zdrowia - powiedział Premier Mateusz Morawiecki w rozmowie z Super Expressem.

PiSbus znowu wyruszył w trasę, pierwszym przystankiem było Mazowsze, gdzie promował pan tzw. piątkę Kaczyńskiego. Czy to recepta na zwycięstwo w najbliższych wyborach?

-  Piątkę Kaczyńskiego ogłosiliśmy w lutym i po kilku miesiącach możemy z dumą powiedzieć, że przyjęliśmy wszystkie ustawy potrzebne do tego, aby te projekty zaczęły działać. Mało tego, większość zobowiązań z „piątki” już zrealizowaliśmy. 500 plus również na pierwsze dziecko – wypłacane. Zerowy PIT dla młodych – jest. „Trzynasta” emerytura – już u emerytów. Od października będzie obniżka podatku PIT dla wszystkich milionów pracujących Polaków, a gminy już mogą składać wnioski o pieniądze na odtworzenie lokalnych „PKS-ów”.

Trzynasta emerytura będzie co roku, czy tylko w roku wyborczym?

- Chcemy uregulować ustawowo kwestię „Emerytury plus”. Tak, aby seniorzy co roku dostawali „trzynastkę”.

Jak na transfery socjalne reagują finanse publiczne? Czy stać nas na tak wielkie programy, które jednak obciążają budżet?

- Łączny poziom obciążeń budżetowych w przypadku naszej nowej „piątki” to ponad 40 mld zł. Pragnę jednak podkreślić, że nasze programy to nie są transfery socjalne – to programy cywilizacyjne i godnościowe, które również wpływają na rozwój polskiej gospodarki. Uszczelniliśmy po raz kolejny system VAT, o prawie 20 procent wzrastają wpływy z podatku CIT – to jest nasza skuteczna walka z międzynarodowymi firmami, które uciekały do rajów podatkowych. A ja mówię tak: robicie biznes w Polsce, to płaćcie podatki w Polsce!
 I tak się dzieje. Firmy zaczęły płacić podatki w Polsce dzięki czemu zyskujemy miliardy złotych. To jest mój priorytet: zdrowy system podatkowy, a z drugiej strony zdrowy rozwój gospodarczy. A ja cieszę się z tego, że społeczeństwo się aktywizuje, coraz więcej ludzi pracuje, a to z kolei napędza coraz lepszej jakości wzrost gospodarczy Polski. Seniorzy chcą wprowadzenia Emerytury bez podatku.

Czy ma Pan w planach jeszcze w tej czy w przyszłej kadencji zajęcie się tą sprawą?

- Są różne sposoby kompensacji niższych emerytur w Polsce. My w tym roku zdecydowaliśmy się na trzy bardzo ważne posunięcia. Pierwsze to waloryzacja kwotowa – przeznaczyliśmy na nią prawie 9 mld zł, dzięki czemu najbiedniejsi seniorzy dostali wyższą waloryzację niż wynikało to z ustawy. Czyli w marcu dołożyliśmy coś ekstra. Po drugie wprowadziliśmy Emeryturę plus, czyli 1100 zł dla każdego seniora, a po trzecie obniżamy PIT z 18 do 17 proc., co też zostawi więcej środków w portfelach emerytów.

Czyli seniorzy nie mogą spodziewać się zwolnień emerytur z podatków?

- Wiem, że emeryci mają często trudną sytuację materialną. Ale to, co proponują nasi polityczni konkurenci, czyli emeryturę bez podatku, uważam za pomysł niesprawiedliwy. Co by oznaczało jej wprowadzenie? To, że ci, którzy mają wysokie świadczenia, np. 4, czy 5 tys. zł, dostaliby wysoki dodatek, ale ci, którzy mają bardzo niewielkie emerytury, np. 1 -1,5 tys. zł, prawie nie odczuliby zwolnienia z podatku. W tym sensie nasza propozycja, nasze wdrażane programy emeryckie, są dużo bardziej sprawiedliwe i dlatego będziemy je kontynuować.

A co z przyszłoroczną waloryzacją? Czy będzie wyższa niż 3,24 proc.?

- Będziemy starali się, żeby ci emeryci, którzy mają niskie świadczenia, czyli np. 1100 zł, czy 1,5 tys. zł, mieli wyższą waloryzację, bardziej sprawiedliwą. Jesteśmy w okresie ustalania budżetu na przyszły rok i chcemy, żeby w 2020 roku była to dobra waloryzacja procentowo–kwotowa dla tych, którzy mają niskie emerytury. Waloryzacja powinna być korzystniejsza właśnie dla niżej uposażonych seniorów. W zależności od sytuacji budżetowej, będziemy przeznaczać więcej środków albo na „Emeryturę plus” albo na waloryzację kwotową.

Czy zakłada pan poszerzenie darmowych leków dla tych seniorów, którzy nie mają tak jak teraz 75 lat, ale np. 70 lat?

- Poszliśmy w kierunku poszerzania gamy leków i zwiększania dotacji z budżetu na darmowe leki dla seniorów. Czyli coraz więcej leków włączamy do tego programu. Chcemy jak najmocniej wspierać najstarszych i najsłabszych. To jest nasz program, który będziemy poszerzać. I chcę powiedzieć, że będzie rozszerzenie programu 75 plus. I to już od 1 stycznia 2020 roku, bo przeznaczamy dodatkowe środki na ten właśnie program.

Ale emeryt, który będzie miał np. 70 lat również będzie mógł korzystać z darmowych leków?

- Nasz program jest solidarnościowy i skierowany do osób najsłabszych i najstarszych, a takich osób jest w naszym kraju niemal 3 mln. Jednak ktoś, kto ma 65 lat, czy 70 lat, inaczej się zazwyczaj czuje i ma więcej siły niż ten kto ma np. 78 lat albo 84 lata. I gdzieś tę granicę trzeba postawić. Staramy się docierać do tych najsłabszych. Mogę jednak zapewnić, że konsekwentnie będziemy rozszerzać darmowy dostęp do leków w programie 75 plus.

Czy chce być pan dalej premierem po wyborach?

- Chcę przede wszystkim, żeby Prawo i Sprawiedliwość osiągnęło jak najlepszy wynik w zbliżających się wyborach. I temu poświęcam jak najwięcej czasu i energii.

Załóżmy więc, że PiS wygrywa wybory. I kto na premiera? Pan, czy Jarosław Kaczyński?

- Jestem przeciwnikiem dzielenia skóry na niedźwiedziu. Musimy wszyscy myśleć pokornie, to nie jest czas żeby spekulować o nowym rządzie. Przed nami największe wyzwanie - odnowienie mandatu zaufania u Polaków, który otrzymaliśmy 4 lata temu. To jest priorytet i na tym się koncentrujemy.

Z naszego niedawnego sondażu wynika, że Polacy widzieliby dalej pana w roli premiera.

- Decyzja w tej sprawie będzie należeć do kierownictwa politycznego Prawa i Sprawiedliwości. Powtarzam - najważniejszy jest demokratyczny wybór Polaków w październiku.

W wyborach zmierzy się pan w Katowicach m.in. z Borysem Budką z PO, byłym ministrem sprawiedliwości. Obawia się pan?

- Do wszystkich konkurentów politycznych podchodzę z szacunkiem. Sam chciałem ubiegać się o mandat poselski na Śląsku. To serce polskiego przemysłu, zarówno energetycznego, jak i przemysłu nowych technologii. Jeśli chcemy wzmacniać siłę polskiej gospodarki, to Śląsk jest kluczem do coraz lepszej jakości polskiego rozwoju. I o to chcę z całych sił walczyć i zabiegać.

Jak pan ocenia stan opozycji w Polsce, która idzie do wyborów rozbita i podzieliła się na 3 bloki?

- Obawiam się, że jeśli oni wrócą do władzy, to programy, które rozpoczęliśmy, nie będą kontynuowane, ponieważ PO pokazała przez 8 lat ogromną nonszalancję wobec budżetu i nieumiejętność zarządzania finansami. W naszych czasach budżet bardzo dobrze się spina, o czym świadczy najmniejszy w ciągu 30 lat deficyt budżetowy w 2018 r i kierunek w stronę zrównoważonego budżetu. Tylko PiS jest gwarantem tego, że programy z „piątki” Kaczyńskiego, czy obniżenie wieku emerytalnego będą utrzymane.

Jaki ma pan sposób na walkę z drożyzną?

- Jesteśmy w okresie suszy i niektóre produkty są niestety droższe. I to mnie niepokoi i martwi. Mam jednak nadzieję, że ten zły trend przy pewnych produktach się odwróci, tak jak to się stało przy mleku, maśle, czy jajkach. Bo te artykuły tanieją. Całościowa inflacja jest w ryzach NBP. Być może stosowne instytucje kontrolne powinny się też przyjrzeć, czy pośrednicy i duże sieci handlowe nie windują sztucznie cen niektórych produktów.

Miał pan już wakacje, czy dopiero będą?

- Żadnych wakacji. Wakacje spędzamy w PiSbusie i jeździmy po Polsce w podróży za 40 milionami polskich uśmiechów. Kampania wyborcza to jest coś, co lubię najbardziej – bezpośrednie spotkania z Polakami, rozmowy z nimi na ulicach, rynkach, czy nawet w remizach. Nie ma nic ważniejszego dla polityka niż takie właśnie wsłuchiwanie się w oczekiwania i potrzeby wyborców. Z tego rodzą się nasze pomysły i programy, którymi zmieniamy polską codzienność na lepszą. Mówię to z całym szacunkiem dla swoich współpracowników i doradców (śmiech).

Co chciałby pan wprowadzić dla Polaków w następnej kadencji Sejmu, jeśli będzie pan dalej premierem?

- W kolejnej kadencji, jeśli wyborcy nam zaufają, postawimy głównie na stałą poprawę losu emerytów i osób słabszych. Utrzymamy wszystkie nasze programy społeczne, prorodzinne i zmniejszające podatki. Co roku będziemy zwiększać inwestycje w polską służbę zdrowia. Widać to po naszych założeniach budżetowych, które właśnie przedstawiliśmy. Bardzo, ale to bardzo ważne będzie też położenie ogromnego nacisku na programy gospodarcze i rozwojowe. Chcemy pokazać, że w perspektywie 3-6 lat Polska może dokonać realnego skoku cywilizacyjnego. Mówię tu o budowie Centralnego Portu Komunikacyjnego, o budowie nowych połączeń kolejowych i drogowych, o nowej jakości w polityce energetycznej i klimatycznej, czy załatwianiu najważniejszych spraw z urzędem przez Internet, a nie papierki, pieczątki i kolejki. Nie tylko nadrabianie zaniedbań z przeszłości, ale również budowa nowoczesnej, wygodnej przyszłości – to jest nasz znak firmowy.


Lista aktualności