- Lech Kaczyński służył Solidarności w podwójnym sensie: działał na rzecz wolnych związków zawodowych, ale także bronił polskich wartości - podkreślił Prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas otwarcia wystawy „Lech Kaczyński. Człowiek Solidarności”.
Zwrócił też uwagę, że część zasług Lecha Kaczyńskiego, jako opozycjonisty, w okresie PRL-u do dziś nie jest w pełni znanych, jak np. jego decydująca rola przy powołaniu 17 września 1980 r. NSZZ "Solidarność".
- Wydawało się, że plan wymyślony przez śp. Karola Modzelewskiego, forsowany już prawie od samego początku września razem ze statutem, nie miał żadnych szans. Trzeba było wymyślać różnego rodzaju chwyty, by w pewnym momencie stworzyć taki stan, w którym związek musiał powstać. I nikt nie był w stanie się temu przeciwstawić - wyjaśnił.
Zaznaczył, że Lech Kaczyński nigdy - również jako prezydent Polski - nie wywyższał się wobec swoich kolegów z "Solidarności".
- Zawsze był dla nich kolegą, towarzyszem broni. To też było dla niego ogromnie charakterystyczne, bo nie wszyscy potrafią zachować się w ten sposób. Leszek potrafi - podkreślił.
Wicepremier, Minister Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Piotr Gliński dodał, że Lechowi Kaczyńskiemu zawsze bliskie były takie wartości jak solidarność, wolność, sprawiedliwość i godność.
- Tym wartościom i marzeniom był wierny, dlatego dzisiaj możemy powiedzieć: Lechu Kaczyński, jest przy tobie Solidarność - zakończył.