- Posłowie PiS zaraz podejmą interwencję poselską. Celem kontroli poselskiej jest sprawdzenie tego czy minister rolnictwa podjął rozmowy ze stroną ukraińską w sprawie rozwiązania kryzysu, który dotyka polskich rolników, który dotyka Polskę. Kryzysu, związanego z napływem produktów żywnościowych z Ukrainy. Kiedy rządziliśmy, podjęliśmy stanowcze działania. 15 września ubiegłego roku Pan Minister Waldemar Buda wydał rozporządzenie, na mocy którego zostało nałożone embargo na produkty zbożowe importowane z Ukrainy. Chodzi nam o rynek Polski. Nie mamy nic przeciwko tranzytowi tych produktów dalej do Europy. Dziś konieczne jest podjęcie działań, które rozszerzą embargo na pozostałe produkty żywnościowe. Klub Parlamentarny PiS złożył w Sejmie RP odpowiednią uchwałę zobowiązującą rząd do rozszerzenia embargo. Niestety uchwała ta trafiła do komisji rolnictwa, a więc została włożona do zamrażarki przez #Koalicja13grudnia. Równolegle należy rozmawiać ze stroną ukraińską. Jest koncepcja, aby wrócić do limitów, niejako kontyngentów na produkty żywnościowe importowane z Ukrainy. Mówi o tym większość rządząca, chcemy sprawdzić czy to są tylko słowa, czy za tymi słowami są jakieś działania. To jest przedmiotem naszej kontroli, która za chwilę się rozpocznie - powiedział Przewodniczący KP PiS Mariusz Błaszczak;
- Dzisiaj jednym rozporządzeniem można zamknąć polskie granice przed napływem towarów rolno-spożywczych z Ukrainy. Jednym rozporządzeniem Ministra Rozwoju i Technologii. My tak zrobiliśmy w zakresie zbóż. Początkowo w kwietniu nawet wobec wszystkich produktów rolno-spożywczych. Dzisiaj nam się mówi, że rozszerzenie tego rozporządzenia nie jest potrzebne bo rząd rozmawia i załatwi tę sprawę w rozmowach w Ukrainą. Publicznie słyszymy, że jest tylko konflikt i wymiana ciosów z Ukrainą. Nie ma konkretów. Dlatego wejdziemy tutaj dzisiaj i zapytamy jaki jest stan negocjacji, aby tę sprawę uregulować w relacjach bilateralnych. Podejrzewamy, że te rozmowy idą nijak, nie są zaawansowane, nie dzieje się tam kompletnie nic, a rozporządzenie mimo wszystko nie jest wydawane. Sprawdzimy co się zadziało w tej sprawie przez ostatnie trzy miesiące. Minister Kołodziejczak, wiceminister w tym resorcie mówi, że minister Siekierski nic nie robi. My sprawdzimy to czy rzeczywiście minister Kołodziejczak ma rację, sprawdzimy jakie dokumenty zostały wytworzone, jakie projekty dokumentów tutaj są w tej sprawie, jaki jest stan negocjacji z Ukraińcami. Możemy załatwić to jednym rozporządzeniem. Trzeba mieć odwagę. Nie bać się strony Ukraińskiej, jak i Unii Europejskiej. Trzeba wstać z kolan w tej sprawie - zaznaczył Poseł PiS Waldemar Buda;
- Mamy w tej sprawie do czynienia z chaosem. Z chaosem informacyjnym i chaosem strategicznym. Chaos informacyjny przejawia się w tym, że do polskiego społeczeństwa trafiają bardzo sprzeczne komunikaty. Z jednej strony słyszymy o jakichś rozmowach, ale z drugiej cały czas ze strony ukraińskiej padają pod adresem Polski słowa absolutnie niedopuszczalne i to wypowiadane przez najwyższych przedstawicieli jej władz. Przedziwne wydarzenia, związane z jakimś wyznaczaniem terminów stronie polskiej przez premiera Ukrainy, pokazówka medialna na przejściu granicznym. Jeśli rzeczywiście rozmowy są prowadzone to druga strona takich kroków nie powinna podejmować. To powoduje, że istnieją bardzo poważne obawy, że w rzeczywistości żadne realne rozmowy się nie toczą. Będziemy to dzisiaj chcieli sprawdzić tutaj w Ministerstwie Rolnictwa. Nie wykluczone, że będziemy z takimi pytaniami zwracali się do Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Dlatego, że całokształt naszych relacji z Ukrainą od wielu lat oparty powinien być przede wszystkim na tym, że realizujemy swój interes we wzajemnym poszanowaniu z drugą stroną. Polska wspiera Ukrainę w odpieraniu Rosyjskiej agresji przede wszystkim dlatego, że odsuwamy ją również od siebie. To nasz własny interes aby Ukraina się obroniła. No i chaos strategiczny dlatego, że z jednej strony mamy do czynienia z niezbyt skutecznym prowadzeniem rozmów albo ich pozorowaniem, a z drugiej ze strony rządzącej w Polsce partii, Platformy Obywatelskiej padają słowa, które nie mogą być zaakceptowane przez nikogo w Polsce. Jeżeli szef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych, Pan Paweł Kowal mówi, że Ukraina nie ponosi odpowiedzialności za zbrodnie, za Rzeź Wołyńską, to są to słowa, które powinny spotkać się z powszechnym potępieniem w Polsce - podkreślił Poseł PiS Paweł Jabłoński.