Wywiad z Prezesem PiS, Wicepremierem Jarosławem Kaczyńskim

- Chcemy, by obecny układ koalicyjny był trwały - przekonuje Prezes PiS, Wicepremier Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla Rzeczpospolitej.

Ponad tydzień po szczycie unijnym Parlament Europejski chce przyspieszyć procedury przed TSUE, ale i sama Komisja Europejska dość chłodno przyjęła konkluzje szczytu, pan nadal jest z nich zadowolony?

- Rzeczywiście docierają do nas różnego rodzaju wiadomości, które ogólnie można określić tak: spierające się instytucje UE, w tym wypadku chodzi o europarlament, próbują zmiany tego, co zostało ustalone. Cała reszta zależy od Komisji Europej­skiej. Tu są pewne niepokojące symptom)'. Nie ma co ukrywać, że w KE decyzje podejmują Niemcy. I trwa jeszcze prezydencja niemiec­ka. Jest faktem, że teraz Niemcy są najsilniejsze w UE.

Czyli znów nic nie jest rozstrzy­gnięte?

- KE wykonuje przyjęte rozporządzenie. Gdyby ktoś działał w ten sposób, że mielibyśmy przeświadczenie, że tak naprawdę będzie tak, jak to sobie wymyślili ci, którzy chcieliby pozbawić nas suwerenności w sferze zastrzeżonej do kompetencji krajowej, to będziemy sięgać po broń, którą mamy. Nikt nie ma złudzeń, że my się czemukolwiek podporząd­kujemy. I ze względów zasadniczych, bo nie jest zadaniem naszej formacji oddawanie suwerenności, i ze względu na rozgrywki w ramach UE. W żadnych wypadku nie będziemy ustępować. Jeśli ktoś liczy, że my pod groźbą odebra­nia środków zmienimy naszą politykę, to się myli.

Co do weta, to nawet w obozie Zjednoczonej Prawicy były głosy, że prowizorium byłoby nieko­rzystne, bo słaba gospodarka to też utrata suwerenności.

- Oczywiście jesteśmy daleko poniżej poziomu UE zarówno jeśli chodzi o PKB na głowę mieszkańca, jak i jeśli chodzi o zgromadzony majątek. Pierwsza rzecz jest do nadrobienia relatywnie szybko, druga - wymaga długiego czasu. A co do tego, co się wydarzyło w naszym obozie, to była na ten temat rozmowa, gdy było już wiadomo, jakie propozycje są na stole. I wtedy ci, którzy ubolewali nad naszym twardym podejściem, stwierdzili, że - cytuję - „my­ślałem że rzucacie się z motyką na słońce, a odnieśli­ście sukces". Jest w polityce coś takiego jak błąd. Niektórzy się potrafią przyznać, to dobrze o nich świadczy.

UE zacieśnia Integrację przez uwspólnotowienie długu. Jaką Polska będzie prowadzić teraz politykę?

- Jest wysoce prawdopodob­ne, że Południe będzie miało kłopoty ze spłatą tego długu. Ale wtedy do kogo się zwróci? Do najbogatszych. Dlatego ja z wielkim dystansem do tego problemu podchodzę i nie widzę większego zagrożenia. Co do samej polityki integra­cyjnej, to połączenie dążenia do głębszej integracji z wykorzystaniem pojawienia się pandemii jest sprawą incydentalną. Ale tendencja integracyjna jest faktem. Wykorzystano taką okazję - my walczymy teraz o to, by ta koncepcja integracji nie została zrealizowana.

Gdzie jest dla PiS czerwona linia?

- My nie godzimy się na tę metodę, my chcemy poprzez grupę Europejskich Konser­watystów i Reformatorów (EKR) - gdyby nie Covid to już byłoby zrobione - zaprezento­wać własny projekt kształtu konstrukcji europejskiej. Zdajemy sobie sprawę, że teraz jest to trochę rzucanie grochem o ścianę. Ale czasami tak jest, że pewna idea wydaje się bez znaczenia albo nie dość doceniana, a później zyskuje ogromne znaczenie. Będziemy podejmowali ideę konfederacji europejskiej, zintegrowanej Europy, która będzie realnym supermocar­stwem, ale która będzie zostawiała dużo więcej swobody państwom narodo­wym. To jest konieczne z punktu widzenia Europy. Siłą i bogactwem Europy jest różnorodność. Niszczenie tego - a jeśli to miałaby być integracja w świadomości powszechnej, to mogłaby nastąpić tylko za pomocą pojęć i systemów wartości z kultury masowej - byłoby gigantyczną wręcz degradacją Europy, również w sensie kulturowym. My mówimy „nie", mamy własną koncepcję.

Czy był pan razem z Premierem Morawieckim gotów wetować?

- Tak. Mieliśmy deklarację Premiera Viktora Orbana, że gdyby on sam uważał warunki za wystarczające, to mimo wszystko by z nami wetował. W tej ostatniej rozmowie w Warszawie poprosiłem o pewną dodatkową zmianę stanowiska, dotyczącą de facto jednomyślności decyzji w Radzie. Ona została przeprowadzona, ale to już był tylko nasz pomysł. My wtedy jeszcze braliśmy pod uwagę weto, a Premier Orban był już usatysfakcjonowany. Ale pozostał lojalny.



Cały wywiad z Prezesem PiS, Wicepremierem Jarosławem Kaczyńskim dostępny na stronie www.rp.pl

Lista aktualności