- Rolnicy, którzy protestują od kilku dni w Sejmie i prowadzą tutaj głodówkę, protestują przeciwko polityce, która w ostatecznym rachunku, gdyby była kontynuowana, doprowadzi po prostu do upadku polskiego rolnictwa. Szukaliśmy wspólnie z protestującymi rolnikami jakiejś drogi, jakiegoś rozwiązania - najprostsze, o które ciągle apeluję, to jest to, żeby przybył tutaj premier, albo zaprosił rolników do Kancelarii, żeby po prostu ta rozmowa się odbyła. Ale jeżeli to jest w tej chwili właściwie przez premiera wykluczane, to będzie trzeba szukać jakichś innych rozwiązań. My pewne pomysły tutaj mamy i te pomysły są bardzo zbieżne z pomysłami, które mają panowie rolnicy. Rozmowa z protestującymi rolnikami była, w naszym przekonaniu, bardzo pożyteczna. Dotyczyła także sytuacji w organizacjach rolniczych, ich rozdrobnieniu, konieczności konsolidowania się i tego wszystkiego, co może doprowadzić do zmian, a także do przekonania rządzących, że jednak tej polityki, która dzisiaj jest prowadzona, kontynuować nie można.