Nie pozwolimy, by jakiekolwiek decyzje zapadały wbrew interesowi Polski

- Unią Europejską trzeba wstrząsnąć, by nie zginęła, by nie uległa już całkowitej dezintegracji. Budując takie konstrukcje, jak Europa wielu prędkości, szantażuje się mniejszych, słabszych. Straszy się ich obcięciem funduszy przy tworzeniu nowego budżetu. Ale ja nie pozwolę sobie wmówić, że głos premiera polskiego Rządu jest gorszy, niż głos innych przywódców. Obowiązują nas te same traktaty, te same zasady - powiedziała Premier Beata Szydło w wywiadzie dla tygodnia „W Sieci”.

Przywódcy zasiadający przy stole w Brukseli musieli mieć świadomość, że łamią zasady. Wybrano polityka z Polski wbrew polskiemu Rządowi.

- Następnego dnia podeszło do mnie wielu kolegów, mówiąc: „Przepraszamy, że tak wyszło". Było im wyraźnie niezręcznie i ewidentnie czuli się z tym nieswojo. To może nie ma wielkiego znaczenia, ale fakt pozostaje faktem: zrobiliśmy pierwszy krok. Zawsze musi być ktoś, kto przełamie barierę strachu, pokaże, że można inaczej.

Kogo dziś reprezentuje Tusk? Kto go zgłosił?

- Zapytałam podczas szczytu, czyim kandydatem jest Donald Tusk, skoro nie jest polskim kandydatem? Nikt nie chciał się przyznać do tej kandydatury. Jedynie Joseph Muscat, premier przewodniczącej Unii Malty, powiedział, że Tusk ubiega się o drugą kadencję, więc to będzie kontynuacja. Ale takiego trybu nie ma w żadnym dokumencie. Już po głosowaniu premier Muscat dodał, że trzeba się zastanowić nad doprecyzowaniem zasad wyboru na ważne funkcje we wspólnocie i że przewodniczący Tusk ma zamiar podjąć takie rozmowy. Czyli nawet on uznał problem.

Jak w tym kontekście odebrała Pani list Marka Dekana, szefa koncernu Ringier Axel Springer, do polskich pracowników?

- Widziałam już wiele, ale ten list mnie zdziwił - że w tak jawny i ostentacyjny sposób zagraniczny koncern uderza w rząd państwa, na którego terenie funkcjonuje. Oczywiście to, że jakieś instrukcje płyną do niektórych mediów, można było podejrzewać. Ten atak licznych tytułów nie bierze się znikąd. To nie jest krytyka, to kreowanie pseudowydarzeń, często zwykłych kłamstw. To, rzecz jasna, nie zwalnia nas od myślenia nad zaradzeniem tej sytuacji.

Repolonizacja?

- Zmiany są potrzebne. Chcemy, by w Polsce było tak, jak jest w innych krajach europejskich. Proszę zwrócić uwagę: mamy dobry rozwój gospodarczy, jest bezpiecznie, rodzą się dzieci. Staramy się nadrobić lata zaniedbań i wyrównywać szanse polskich obywateli. Pokazujemy, że można skutecznie i konsekwentnie iść tą drogą, opierając się złej presji ze strony innych.

Pełną zastępowalność pokoleń osiągamy przy 600 tys. narodzin rocznie, a teraz dobiliśmy do 400 tys.

- To wymaga czasu. Program 500+ wszedł wżycie w kwietniu ub.r. Polacy muszą się przekonać, że ten program to poważna propozycja. Opozycja straszyła, że zabraknie pieniędzy, że nie damy rady. Rzeczywistość pokazała, że jest inaczej. Myślę, że z każdym rokiem pozytywne skutki - społeczne, demograficzne i gospodarcze - będą coraz bardziej widoczne i odczuwalne.

Opozycja wciąż wysyła sygnały, że w razie wygranej wprowadzi zmiany. Mówił o tym Schetyna, mówi o tym Petru zapowiadający odebranie prawa do 500+ lepiej zarabiającym.

- Opozycja najpierw była przeciw, później program dyskredytowała. Teraz, gdy widzi, że Polacy dobrze korzystają z tego rozwiązania, zapowiada jakieś zmiany. Na pewno w przypadku zmiany władzy program 500+ będzie zagrożony. Bo ani PO, ani Nowoczesna to nie są ugrupowania nastawione na budowanie Polski rodzinnej. My udowodniliśmy, że pieniądze w Polsce są, że można pomóc ludziom, dbając jednocześnie o budżet.

Dlaczego poprzednicy tych pieniędzy nie znaleźli?

- Trudno to zrozumieć, bo przecież wystarczy dobrze i uczciwie zarządzać. Poprzedni rząd szedł w zupełnie innym kierunku: wyprzedaż majątku, własne interesy, lobbing na rzecz wąskich grup. Petru jest jeszcze bardziej liberalny. A my po prostu robimy to, co obiecaliśmy. Osobiście bardzo się cieszę, że widać już skutki gospodarcze 500+. W pierwszych miesiącach były obawy, że konsumpcja za mało rośnie. Po wakacjach i ten wskaźnik poszedł w górę. Cel, jakim jest wzmocnienie gospodarki, został osiągnięty.

Całość wywiadu dostępna w papierowym wydaniu tygodnika "W Sieci". 


Lista aktualności